Rozdział 656 Niewidzialne kajdany

Twarz Laury była portretem zranionej niewinności, jej zęby wbijały się w dolną wargę, by powstrzymać łzy, które groziły wypłynięciem, choć jej oczy już lśniły niewypowiedzianym smutkiem. "Vincent, proszę, nie bądź taki dla mnie. Widok ciebie w takim stanie łamie mi serce."

Śmiech Vincenta był gorzk...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie