Rozdział 747 Pospiesz się i urodź dziecko

„Tak! Babciu, kocham cię tak bardzo!” Howard krzyknął, obejmując Amelię za szyję i dając jej wielkiego całusa w policzek.

Amelia zaśmiała się, „Ty mały łobuziaku, naprawdę lubisz Kimberly, prawda? Odkąd przestała cię uczyć, ciągle słyszę 'Pani Sanchez, Pani Sanchez' każdego dnia. Moje uszy zaraz od...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie