Rozdział Sto pięćdziesiąt trzy

Rose

Cieszę się spokojnym dniem, delektując się ciszą, dopóki Jayce nie wróci za cztery godziny, bo kiedy już wróci, nie będę miała ani chwili spokoju. Będzie mnie karał za moje wiadomości i zdjęcie. Jedyne, co odpowiedział na zdjęcie, to emoji z diabelskim uśmiechem i złośliwym uśmiechem. To...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie