Rozdział 102

Isabella

Moja twarz płonęła ze wstydu, ale posłusznie skinęłam głową. "Tak, proszę pana," powiedziałam cicho, przynajmniej wdzięczna za prywatność podczas tak intymnego przygotowania. Boże, naprawdę miał mnie przelecieć... Nigdy wcześniej nie byłam tak brana.

Richard gestem wskazał, żebym poszła z...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie