Rozdział 46

Richard

Patrzyłem na Izabellę pochyloną, jej seks całkowicie wystawiony na nasz głodny wzrok. Elegancka krzywizna jej kręgosłupa, idealna pełnia jej pośladków, oczywisty blask wilgoci między jej udami - to było pieprzone arcydzieło uległości, które sprawiło, że mój kutas pulsował boleśnie przeciwko...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie