Rozdział 142

Wyskoczyłem z samochodu, ignorując wszystkich i wszystko na mojej drodze, i pędziłem przez pałac. Nora była tuż za mną, śledząc moje ostre zakręty, a ja gorączkowo biegałem po korytarzach, jakbym naprawdę je znał, ale tylko podążałem za karmelowo-słodkim zapachem Mathildy.

Sto myśli przebiegało prze...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie