Rozdział 44 Tożsamość Ethei

„Dobrze, śmiało, powiedz mu. Będę tu czekać.” Głos Leny był spokojny, niemalże pogodny, gdy przysunęła sobie krzesło i usiadła, jej postawa stanowiła wyraźny kontrast do napiętej atmosfery wokół niej.

„Panno Voss, po co to wszystko? Wystarczy, że przyznasz się do błędu, a rodzice nie będą ci tego w...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie