
Polowanie Despotycznego Magnata: Mama Czworaczków, Nawet Nie Myśl o Ucieczce
Noir · W trakcie · 111.6k słów
Wstęp
Rozdział 1
Oddech Killiana Thorne'a był gorący i ciężki, z delikatnym zapachem cedru, całkowicie otaczając Lenkę Voss.
"Nie odchodź..."
Głos Killiana był chrapliwy, niemal desperacki.
Jego gorąca dłoń zacisnęła się na jej nadgarstku, uchwyt był tak mocny, że prawie bolało.
Lenka wpadła w panikę, próbując się wyrwać, ale on szarpnął ją do swoich ramion.
Jego temperatura ciała była przerażająco wysoka, kołnierzyk koszuli rozchełstany, a w oczach wirowała ciemność, jakiej nigdy wcześniej nie widziała.
"Panie Thorne, proszę, opanuj się!"
Jej głos drżał, gdy próbowała przywrócić go do zmysłów.
Ale Killian ją ignorował, jego długie palce pieściły jej policzek, opuszkami dotykając jej miękkich ust, pożądanie w jego oczach niemal ją pochłaniało.
"Tak pięknie pachniesz..." wymamrotał, jego głos był chrapliwy i nierówny.
W następnej chwili pochylił się i pocałował ją.
Walka Lenki została całkowicie uciszona.
Jego palące usta i język siłą wtargnęły, kradnąc jej cały oddech.
Jej plecy przycisnęły się do zimnego biurka, mieszanka gorąca i zimna sprawiała, że jej świadomość się zamazywała.
Gdy jej ubrania zsuwały się i ich skóra się stykała, nie mogła powstrzymać jęku.
"Boli..."
Killian zatrzymał się, jego oczy pełne pożądania spotkały się z jej łzawym spojrzeniem.
Ostatecznie palące działanie narkotyku wygrało, a on chwycił ją za talię, całkowicie poddając się chaotycznej nocy.
Lenka jęknęła, patrząc na Killiana przez łzy.
To był jej szef!
Jeśli Killian obudzi się następnego dnia, czy ona w ogóle przeżyje?
Jakby niezadowolony z dekoncentracji Lenki, Killian pchnął mocniej, poruszając się z większą siłą.
Gdy poranne światło przefiltrowało się przez żaluzje, Lenka nagle otworzyła oczy.
Całe jej ciało czuło się, jakby zostało przejechane przez ciężarówkę, a silne ramię Killiana wciąż ciężko spoczywało na jej talii.
Spał spokojnie, jego ostre rysy zmiękczone snem, ale szaleństwo ostatniej nocy było wyryte w jej ciele jak piętno.
Lenka mocno przygryzła wargę, znosząc ból, gdy delikatnie odsunęła jego ramię.
Była tylko zwykłą asystentką, dostarczającą dokument do prezesa późną nocą, ale nie spodziewała się, że tak się zgubi!
Nigdy nawet nie była w związku!
Nigdy nie trzymała mężczyzny za rękę!
Pokręciła głową, próbując zatrzymać chaotyczne myśli.
Ale ból w jej ciele sprawiał, że oczy napełniały się łzami.
Jej ubrania były rozdarte nie do poznania, więc owinęła się ręcznikiem, boso szukając swoich rzeczy.
Telefon, identyfikator, spinka do włosów...
Każdy przedmiot, który podnosiła, przyspieszał bicie jej serca.
Jeśli coś zostawi, jest zgubiona.
Killian nie był typem, który okazuje litość.
Jeśli się dowie... nie tylko straci pracę, ale może zostać wpisana na czarną listę!
Nie dbała o siebie, ale miała starszą, chorą matkę, którą musiała się opiekować!
Koszty leczenia, opłaty za konsultacje, wydatki szpitalne.
Każdy z nich był znaczącym kosztem.
Lenka otarła łzy z twarzy i założyła swój wciąż nienaruszony płaszcz.
Usłyszała dźwięk wózka sprzątającego na zewnątrz biura.
Oddech Lenki przyspieszył.
Musiała wyjść, zanim ktoś przyjdzie!
Cicho zamykając drzwi, wbiegła do windy jak uciekinierka.
Lenka wstrzymała oddech, wpatrując się w opadające numery.
Na szczęście hol firmy był prawie pusty wczesnym rankiem.
Pobiegła na ulicę, zatrzymała taksówkę i praktycznie wpadła na tylne siedzenie.
"Do apartamentów samochodowych, szybko!" Jej głos drżał.
Kierowca spojrzał na nią przez lusterko wsteczne, jego wyraz twarzy był dziwny.
Lena zdała sobie sprawę, jak podejrzanie wyglądała — rozczochrana, zaczerwienione oczy, jakby właśnie przeszła przez coś niewyobrażalnego.
Ścisnęła mocno kołnierz płaszcza i odwróciła twarz do okna.
Nie mogła zostać odkryta...
Bo wszystko by się skończyło.
W firmie wszystko było normalne.
Nikt nie wiedział, co wydarzyło się zeszłej nocy, i nikt nie zauważył jej bladej twarzy i lekko drżących palców.
Lena zmusiła się do skupienia, zajmując się stertą dokumentów.
"Lena."
Głęboki, zimny głos dobiegł zza jej pleców, a jej kręgosłup natychmiast zesztywniał.
Za nią stał Killian, nienagannie ubrany, jego wyraz twarzy był obojętny, jakby człowiek, który stracił kontrolę zeszłej nocy, w ogóle nie był nim.
"Przygotuj się na podróż służbową do Aetherton dziś po południu."
Palce Leny lekko zadrżały, ale utrzymała profesjonalny uśmiech.
"Tak, panie Thorne."
Lot był zaplanowany na trzecią po południu, co dawało wystarczająco czasu, by dotrzeć do Aetherton.
Lena pakowała swoje rzeczy na podróż przy biurku, a ból w talii i nogach nieustannie przypominał jej o tej absurdalnej nocy.
'Nic nie jest nie do pokonania,' powtarzała sobie Lena.
Bycie asystentką tak długo uczyniło ją wydajną, i wkrótce oboje siedzieli w samolocie.
Miejsca w klasie biznesowej były zbyt blisko.
Blisko na tyle, by mogła zobaczyć żyły na ręce Killiana, gdy pisał na laptopie.
Blisko na tyle, by policzyć cienie rzucane przez jego rzęsy, gdy patrzył w dół.
Killian odpowiadał na e-maile, jego długie palce szybko poruszały się po klawiaturze.
Jego rękawy były lekko podwinięte, odsłaniając wyraźny czerwony ślad na nadgarstku.
— Zadrapanie, które zostawiła w ferworze chwili.
Lena siedziała naprzeciwko niego, udając, że jest pochłonięta dokumentami, ale jej nerwy były napięte do granic.
"Materiały na spotkanie."
Nagle Killian rozkazał, nie podnosząc wzroku.
Lena natychmiast podała teczkę, starannie unikając jakiegokolwiek kontaktu fizycznego.
Killian wziął teczkę, marszcząc brwi.
Pulsowanie w jego skroniach przypomniało mu o zeszłonocznym incydencie.
Fragmenty wspomnień ciągle wracały.
Szampan o dziwnym smaku na przyjęciu.
Nagłe gorąco, które wybuchło w jego ciele.
I zamazana postać, niosąca delikatny zapach róż.
"Sprawdź monitoring z zeszłonocnego przyjęcia," powiedział chłodno, "Skup się na ludziach Cullensa."
"Tak, panie Thorne."
Samolot zaczął kołować.
Killian zamknął laptopa, przyciskając knykcie do skroni.
Został odurzony.
Wysłali kobietę.
Taki prymitywny sposób. Ktokolwiek odważył się tego użyć na nim, musiał być albo idiotą, albo szaleńcem.
Czy to byli ci starzy dziady z zarządu?
Kątem oka zobaczył, jak Lena organizuje dokumenty.
Dziś wyjątkowo miała na sobie koszulę z wysokim kołnierzem, jej długie, gładkie włosy opadały na ramiona.
Wkrótce stewardesa przyniosła kawę.
Lena wyciągnęła rękę, by ją wziąć, jej rękaw zsunął się o cal—
Na jej smukłym nadgarstku widoczny był siniak.
Oczy Killiana zwęziły się.
"Panie Thorne?" Lena zauważyła jego spojrzenie i szybko naciągnęła rękaw. "Czy coś jest nie tak z dokumentami?"
Samolot nagle zatrząsł się.
Ciało Leny przechyliło się.
Killian instynktownie wyciągnął rękę.
Uderzył go znajomy zapach róż.
Nie ten zapach z zeszłej nocy.
Więc kto to mógł być?
Killian zmrużył oczy.
Bez względu na to, gdzie ta kobieta się ukryje, on ją znajdzie!
Ostatnie Rozdziały
#114 Rozdział 114 Stopniowo wyłanianie się z cienia
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#113 Rozdział 113 Dar dla dzieci
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#112 Rozdział 112 Przywracanie temperatury ciała i bicia serca
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#111 Rozdział 111 Znalezienie matki
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#110 Rozdział 110 Podziemny obszar morski
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#109 Rozdział 109 Nowe odkrycie
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#108 Rozdział 108 Ucieczka
Ostatnia Aktualizacja: 11/14/2025#107 Rozdział 107 Moment kryzysu
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025#106 Rozdział 106 Zbliżanie się krok po kroku
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025#105 Rozdział 105 Automatyczne uszczelnienie
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025
Może Ci się spodobać 😍
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Bez Wilka, Przeznaczone Spotkania
Rue, niegdyś najdzielniejsza wojowniczka Krwawego Czerwonego Stada, doznaje bolesnej zdrady ze strony najbliższego przyjaciela, a przeznaczona jednorazowa noc zmienia jej ścieżkę. Została wygnana z watahy przez własnego ojca. 6 lat później, gdy ataki łotrów narastają, Rue zostaje wezwana z powrotem do swojego burzliwego świata, teraz w towarzystwie uroczego małego chłopca.
Wśród tego chaosu, Travis, potężny dziedzic najpotężniejszej watahy w Ameryce Północnej, ma za zadanie szkolić wojowników do walki z zagrożeniem ze strony łotrów. Gdy ich drogi w końcu się krzyżują, Travis jest zdumiony, gdy dowiaduje się, że Rue, obiecana mu, jest już matką.
Nawiedzony przez dawną miłość, Travis zmaga się z sprzecznymi emocjami, gdy nawiguję swoją rosnącą więź z niezłomną i niezależną Rue. Czy Rue przezwycięży swoją przeszłość, aby objąć nową przyszłość? Jakie decyzje podejmą w wilkołaczym świecie, gdzie pasja i obowiązek zderzają się w wirze przeznaczenia?
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."












