Mając rację

Giselda

Pozwoliłam Annie i Loganowi wyprowadzić mnie z domu pogrzebowego kilka godzin później, mijając Geralda, nawet na niego nie patrząc. Nie chciałam go widzieć. Nie chciałam z nim być. Nie chciałam nawet, żeby żył. Jeśli Miltona tu nie było, to nie powinien być też człowiek, którego nadal uważa...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie