Nikt i nic nie stanie mi na drodze

Gerry

Trzymałem Annę za rękę w drodze do budynku, w którym miała zajęcia. Byłem zdumiony, jak łatwo zaakceptowała fakt, że ją oznaczyłem, nie uprzedzając jej wcześniej. Podniosłem jej dłoń i pocałowałem jej wierzch, podczas gdy ona oparła głowę na moim ramieniu.

„Gerry?”

„Tak, piękna?”

„Kiedy chcesz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie