Rozdział 1.
Talia's spojrzenie
Czułam, jakby moje płuca miały spłonąć od środka, ale nie mogłam się zatrzymać, nie mogę pozwolić, żeby mnie złapali! Jestem pewna, że to będzie mój koniec, jeśli to zrobię! Muszę iść dalej, to moja ostatnia szansa na ucieczkę z tego piekła.
Całe moje ciało boli i cierpi od wszystkich obrażeń, ale po prostu nie mogę się zatrzymać, muszę iść dalej. Nie mogę znieść kolejnego pobicia od nich! Nie rozumiem, dlaczego zawsze to robią.
Co ja kiedykolwiek zrobiłam, żeby zasłużyć na takie życie? Zawsze starałam się ich zadowolić! Ale nic, co robię, nie jest wystarczająco dobre! Planowałam tę ucieczkę od kilku tygodni, więc nie mogę się poddać.
Chwyciłam mocno pasek na ramieniu, przyciągając plecak bliżej siebie. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że zbliżam się do miasta, muszę tylko wsiąść do autobusu i stąd uciec, mam nadzieję, że nigdy mnie nie znajdą.
Ale potrzebuję przerwy, moje nogi nie poniosą mnie dalej bez krótkiego odpoczynku. Czuję, że zaraz zemdleję z wyczerpania, zaczynam potykać się o własne stopy i nagle widzę, jak samochód jedzie prosto na mnie, a opony piszczą na drodze.
Widzę, jak kilka osób wyskakuje z samochodu w moim kierunku, zanim wszystko staje się czarne i nie mogę dłużej utrzymać oczu otwartych.
(Kilka godzin wcześniej)
Właśnie przygotowuję obiad dla mojej matki, przyrodniej siostry i ojczyma. Wiem, że zaraz wrócą do domu, więc muszę się spieszyć, żeby wszystko było gotowe. Już spakowałam plecak z wszystkimi moimi cennymi rzeczami.
Nie mam ich wiele, ale te kilka rzeczy, które mam, to rzeczy od jedynej osoby, która naprawdę się o mnie troszczyła! Tęsknię za nim! Musiał wyjechać cztery lata temu i od tego czasu jestem tu praktycznie sama.
Ukryłam plecak w krzakach trochę dalej wzdłuż drogi, więc kiedy ucieknę tej nocy, będę musiała szybko go złapać i stąd uciec. Słyszę, jak samochód zatrzymuje się na zewnątrz i szybko nakładam jedzenie na talerze i stawiam je na stole, gotowa przywitać ich, gdy otworzą drzwi.
"Mam nadzieję, że dla twojego dobra jedzenie jest gotowe!" Gregor wszedł do środka i uśmiechnął się złośliwie. Trzymałam wzrok spuszczony na podłogę i skinęłam lekko głową, a Gregor, moja matka Bianca i moja przyrodnia siostra Scarlette przeszli obok mnie, a Scarlette popchnęła mnie mocno, przechodząc.
Usiedli przy stole i zaczęli jeść, rozmawiając ze sobą. Uśmiechając się, opowiadając o swoim dniu i udając, że mnie tu nie ma.
"Przynieś mi piwo, dziwko!" rozkazał Gregor. Szybko i cicho poszłam do kuchni, wzięłam piwo dla niego i wróciłam do nich, a następnie postawiłam piwo na stole obok niego.
Spojrzał na piwo, potem na mnie, a potem znowu na piwo. Nagle dostałam mocny policzek w twarz. "Myślisz, że mogę to pić, kiedy nawet nie raczyłaś go otworzyć?" szydził.
Szybko wzięłam piwo i otworzyłam je, zanim postawiłam z powrotem na stole. Widzisz, nic, co robię, nie jest wystarczająco dobre. Gdybym otworzyła je wcześniej, dostałabym w twarz za otwarcie jego napoju bez pozwolenia, jeśli tego nie zrobię, dostaję w twarz za to, że tego nie zrobiłam.
Cicho cofnęłam się trochę, trzymając wzrok na podłodze. Trochę później moja kochana matka odezwała się: "Daj mi kieliszek czerwonego wina!" Wrzasnęła. Cicho poszłam do kuchni, znalazłam kieliszek do wina i butelkę jej ulubionego czerwonego wina.
Weszłam do jadalni, postawiłam kieliszek na stole, otworzyłam wino i napełniłam jej kieliszek. Potem zostawiłam butelkę na stole, zanim się cofnęłam. Skończyli kolację, potem wstali.
"Posprzątaj ten bałagan, suko!" powiedziała Scarlette, zanim wyszła z pokoju i skierowała się na górę. Zaczęłam zbierać rzeczy ze stołu tak cicho, jak tylko mogłam, ale przypadkowo zrobiłam trochę hałasu i nagle dostałam pięścią w brzuch.
"POWIEDZIELIŚMY CI, ŻEBYŚ NIGDY NIE ROBIŁA HAŁASU" krzyknął Gregor. Potem złapał mnie za włosy i zaciągnął do trochę bardziej otwartego miejsca, gdzie zaczął mnie bić, kopać, a potem podniósł mnie i rzucił o ścianę.
"Jutro, kiedy zejdziemy na dół, wszystko ma być posprzątane! Jeśli usłyszymy choćby jeden dźwięk, dostaniesz nową lekcję!" powiedział Gregor zły, zanim on i moja kochana matka weszli na drugie piętro.
Pozwoliłam jednej łzie spłynąć po policzku, zanim ostrożnie wstałam. Czekałam kilka godzin, zanim odważyłam się ruszyć, więc stałam tam prosto.
Kiedy byłam pewna, że poszli do swoich pokoi i poszli spać, bardzo ostrożnie podeszłam do drzwi, zanim zamknęłam je za sobą. Cicho podeszłam do miejsca, gdzie schowałam plecak, potem zaczęłam biec jak szalona w kierunku miasta.
To moja jedyna szansa, żeby się stąd wydostać! Muszę tylko dotrzeć do miasta, wsiąść do autobusu do jakiegoś losowego miejsca, potem mogę opatrzyć rany po dzisiejszym biciu. Moje ciało jest paletą kolorów: czarny, niebieski, fioletowy, czerwony, żółty i zielony z powodu wszystkich siniaków.
Niektóre nowe, niektóre zaczynają się goić, a niektóre dopiero się formują. Tak było odkąd pamiętam. Nie mogłam wydawać żadnego dźwięku, jeśli to zrobię, dostaję bicie.
Muszę przygotować im jedzenie, albo dostaję bicie, jeśli złapią mnie na jedzeniu czegoś, dostaję bicie. Było tyle razy, że modliłam się, żeby nigdy nie obudzić się następnego dnia.
Ale z jakiegoś powodu zawsze się budzę i muszę kontynuować to gówno. Ale dzisiaj jest ostatni dzień, w końcu podjęłam krok, żeby się wydostać. Musiałam zaoszczędzić wystarczająco dużo pieniędzy, żeby móc się wydostać.










































































































































