Rozdział 5.

Kayden's punkt widzenia

Mama przedstawia nas wszystkich Talii, a kiedy skończyła, zauważyłem, że napisała coś na moim telefonie.

'Miło was wszystkich poznać, i dziękuję wam bardzo za wszelką pomoc, bardzo przepraszam, jeśli sprawiłam wam kłopot, nie musicie tu zostawać, jeśli nie chcecie.'

Odwróciła telefon i pokazała moim rodzicom.

"Nie ma mowy, to żaden kłopot i cieszymy się, że możemy ci pomóc! Zostaniemy z tobą tak długo, jak będzie to potrzebne!" powiedział mój tata, uśmiechając się do Talii.

Jestem naprawdę zaskoczony, mój tata uśmiechał się więcej dzisiaj niż kiedykolwiek wcześniej.

Talia tylko uśmiechnęła się do mojego taty, a ja przysięgam, że kiedy się uśmiecha, jej piękne fioletowe oczy błyszczą. Kilka pielęgniarek wchodzi z trzema łóżkami dla nas, najmłodsza z nich rzuciła mi uwodzicielskie spojrzenie, co sprawiło, że odwróciłem wzrok z powrotem na Talię, uśmiechając się do niej zamiast.

Talia zakryła usta, gryząc wargę, jakby próbowała powstrzymać się od śmiechu. Mam nadzieję, że pewnego dnia usłyszę jej śmiech, usłyszę ten słodki głos, który na pewno ma!

Ale człowieku, kiedy gryzie wargi w ten sposób, robi to na mnie wrażenie, więc znów delikatnie wyciągam jej pełne wargi spod zębów.

Następnie głaszczę jej policzek kciukiem, gubiąc się w jej błyszczących oczach, które patrzą na mnie.

Widzę, jak na jej policzku pojawia się delikatny rumieniec, co sprawia, że się śmieję. Czy ta dziewczyna może być jeszcze słodsza?

"Idziemy do kafeterii coś zjeść, czy wy chcecie coś?" pyta tata, wyrywając nas z transu.

Spoglądam na rodziców, a oni mają na twarzach uśmiechy.

"Mogę zjeść kanapkę czy coś" odpowiedziałem, a Talia tylko pokręciła głową.

"Talia, musisz coś zjeść, więc przyniesiemy ci też kanapkę!" powiedziała mama stanowczo, ale bardzo delikatnie, a Talia tylko szeroko otworzyła oczy.

Potem opuścili pokój i teraz byliśmy tu tylko ja i Talia.

Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że bawi się palcami. Wziąłem jedną z jej rąk w swoją, co sprawiło, że spojrzała na mnie.

"Muszę powiedzieć, Talia, jesteś jedną z najsilniejszych osób, jakie znam!" powiedziałem do niej z wielką szczerością w głosie. Spojrzała na mnie zdezorientowana, a potem pokręciła głową, co sprawiło, że znów się zaśmiałem.

"Naprawdę to myślę, przeszłaś przez tak wiele, a mimo to jesteś taka słodka dla innych" powiedziałem z uśmiechem, ona uśmiechnęła się do mnie i kiwnęła głową. "Naprawdę mam nadzieję, że pewnego dnia usłyszę twój głos" powiedziałem, nadal się uśmiechając.

Wyglądała na trochę zszokowaną, a potem uśmiechnęła się do mnie i kiwnęła głową. Następnie wzięła mój telefon i zaczęła na nim pisać.

'Mam nadzieję, że pewnego dnia znów będę pewna siebie, żeby mówić, a może nawet śpiewać. Uwielbiałam to robić, kiedy byłam młodsza. Miałam przyjaciela, który nauczył mnie wielu rzeczy, był dla mnie jak starszy brat/ojciec, ponieważ nigdy nie miałam takich relacji w domu, ale wyjechał 4 lata temu i wtedy przestałam mówić. Nie miałam już nikogo, z kim mogłabym rozmawiać. I nigdy nie odważyłam się mówić w domu. Teraz moje życie składało się z szkoły, pracy, a potem domu, gdzie musiałam wykonywać obowiązki. Jeśli tego nie robiłam, dostawałam lanie!'

Podała mi telefon, a ja przeczytałem wiadomość. Byłem jednocześnie szczęśliwy i wściekły. Cieszyłem się, że miała w swoim życiu kogoś, przy kim czuła się bezpieczna. Ale byłem zły na jej domowe warunki. Przysięgam, że zawsze będę ją od nich chronić.

Moi rodzice znów weszli do pokoju i podali nam jedzenie. Talia tylko na nie spojrzała.

„Proszę, Talia, musisz zjeść chociaż trochę, żeby twoje ciało znów przyzwyczaiło się do jedzenia!” powiedziałem, delikatnie gładząc ją po policzku.

Spojrzała na mnie, potem się uśmiechnęła i skinęła głową. Powoli otworzyła kanapkę i wzięła bardzo mały kęs.

Długo żuła ten mały kawałek, a potem wzięła kolejny drobny kęs.

W sumie zjadła może 1/5 kanapki, potem napisała, że jest pełna. „Jesteś pewna, że nie możesz zjeść trochę więcej?” zapytałem z troską w głosie.

„Jestem tak pełna, że czuję, że zaraz wybuchnę!”

Skinąłem głową. „Nie masz nic przeciwko, jeśli zjem resztę?” zapytałem z uśmiechem. Podała mi kanapkę, a ja zjadłem resztę.

Kiedy skończyliśmy jeść, wziąłem śmieci i wyrzuciłem je do kosza, a potem wróciłem do jej łóżka.

„Chcesz pooglądać telewizję?” zapytałem, gdy znów usiadłem na jej łóżku. Spojrzała na mnie wielkimi oczami, potem napisała na moim telefonie.

„Mogę oglądać telewizję?”

Zmarszczyłem brwi, czytając to. Jakie życie ona musiała prowadzić.

Spojrzałem na nią. „Oczywiście, że możesz oglądać telewizję! Zobaczmy, czy znajdziemy coś fajnego do obejrzenia.” powiedziałem, uśmiechając się do niej.

Skinęła głową i przesunęła się trochę na bok, robiąc mi więcej miejsca na łóżku.

Oboje wygodnie usiedliśmy na łóżku i zacząłem szukać filmu do obejrzenia.

Znaleźliśmy film akcji, a w połowie filmu jeden z naszych ochroniarzy wszedł i podał torbę moim rodzicom.

„Kayden, chodź i przebierz się w coś wygodniejszego.” Mama powiedziała, uśmiechając się do nas.

Wstałem z łóżka, wziąłem torbę i poszedłem do łazienki.

Założyłem szare dresy i białą koszulkę.

Kiedy wróciłem, zobaczyłem, że Talia stoi, czekając, aby wejść, również trzymając ubrania w ręku.

Podszedłem do rodziców i oddałem im torbę.

„Wydaje się być wspaniałą dziewczyną, prawda, Kay?” Mama szepnęła z uśmieszkiem na twarzy, a ja natychmiast poczułem, jak się czerwienię.

„Przestań” powiedziałem, odwracając wzrok. „Wyglądacie razem uroczo” Tata również szepnął.

Pokiwałem tylko głową i wróciłem do jej łóżka.

Kiedy wyszła, miała na sobie fioletowe krótkie spodenki, fioletowy stanik sportowy, a gdy wychodziła, była w trakcie zapinania białej bluzy na zamek.

Zobaczyłem kilka jej blizn, więc wstałem i podszedłem do niej.

Zatrzymałem jej rękę, co sprawiło, że spojrzała na mnie z pytającym wyrazem twarzy. „Czy mogę zobaczyć twoje blizny, proszę?” zapytałem, czując, jak mój głos prawie się łamie.

Spojrzała mi głęboko w oczy, jakby czegoś szukała.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział