Rozdział 156

Evelyn

Posterunek policji w Seattle tętnił życiem, ale ja mogłam skupić się tylko na czystej wściekłości emanującej od Sebastiana. Jego zazwyczaj nieskazitelny wygląd kompletnie się rozsypał – krawat rozluźniony, włosy rozczochrane, oczy szalone z furii, gdy krążył po małym pomieszczeniu.

Poczułam...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie