Rozdział 21 - Szary

Punkt widzenia Margot

Nie ruszyłam się.

On też nie.

Ale moje oczy tak — i mimo mojego lepszego osądu, piły go jak spragniona woda.

Krótkie, czarne jak smoła włosy, świeżo obcięte i wygolone po bokach, wciąż wilgotne od prysznica i błyszczące pod sztucznym światłem sufitu. Zastanawiałam się, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie