Rozdział 42 - Lekcja

Z perspektywy Margot

Nie ruszyłam się z kąta biurka, odkąd wyszedł. Nie naprawdę.

Oczywiście, przebrałam się w najczystsze rzeczy, jakie mogłam znaleźć – śnieżnobiały t-shirt i szare dresy, które luźno wisiały na moich biodrach, a szyja była wilgotna od półsuchych włosów kapiących wodą na plec...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie