Rozdział 84 - Miękki

Punkt widzenia Cobana

Kiedy wróciłem na więzienny dziedziniec, słońce w pełni wspięło się już nad klify.

Ale było zimniej niż wczoraj, choć tylko nieznacznie.

Pusto, nawet z ludźmi kręcącymi się wokół - niektórzy rzucali kamienie, inni grali w karty lub spacerowali wzdłuż ogrodzenia.

Wszyscy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie