Rozdział 127- Nicole

Sobota.

Po prostu uwielbiam weekendy. Dziś rano nie wstałam aż do dziewiątej. Co mogłoby się z tym równać? Teraz słońce jest już wysoko na niebie, a ja w piżamie w owieczki zmierzam do holu mojego bloku.

Wczoraj dostałam trochę poczty, ale dopiero dziś rano znalazłam czas, żeby ją odebrać z recepc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie