Rozdział 457: Przesłuchanie

Sytuacja już się zaostrzyła, więc krzyknąłem na nich z gniewem:

"Skoro to wasza wina, od teraz sprzątanie obozu to wasza robota. Jeśli nie będzie idealnie czysto, nawet nie myślcie o spaniu!"

W tym momencie podeszła Julia.

"Mateusz, poczekaj chwilę. Oboje zasnęli nagle, w tym samym czasie. Coś tu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie