Rozdział 497

Zamarznięte Jezioro

Policzki Wendy były jaskrawoczerwone od zimna, ale uparcie przyciskała twarz do oszronionego okna, jej nos był spłaszczony. "Tato! Zobacz! Wielka ryba!"

Kucnąłem, żeby zobaczyć, gdzie wskazuje.

Pod lodem przepływała ciemna sylwetka, błyszcząca niebieskawym odcieniem w porannym...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie