Rozdział 499 Krwistoczerwony świt

Alarm nagle się wyłączył, zastąpiony mechanicznym brzęczeniem zstępujących kapsuł inkubacyjnych.

Śpiące dzieci zniknęły pod ziemią wraz z kapsułami, pozostawiając korytarz pusty.

"Przestarzałe eksperymenty," powiedział swobodnie, jego oczy skupione na Wendy.

"Prawdziwe arcydzieło to doskonała sym...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie