Rozdział 546 Zasługuje tylko na poziom B.

Jeden po drugim, zimne czarne kulki uderzały w ciało potwora.

Choć nie powodowały poważnych uszkodzeń jego grubych łusek, każdy kontakt sprawiał, że wył z bólu.

Jego ogromne ciało miotało się gwałtownie w jeziorze, tworząc wysokie fale, które rozbijały się o molo, rozpryskując wodę na kilka metrów...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie