Rozdział 575 Mechaniczny Kian

Poczułem przypływ ekscytacji i ostrożnie pełzłem w stronę rozwidlenia ścieżki.

Lekki powiew wiatru dochodził z głębi, sugerując, że jesteśmy na właściwej drodze.

Powoli zsuwaliśmy się w dół ścieżki.

Wkrótce ukazał się nam duży metalowy wentylator wyciągowy.

Łopatki wentylatora były nieruchome, a...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie