Rozdział 46

PERSPEKTYWA ZANDERA

Zmiana była inna. Przebiegła bardziej gładko, nie czułem ani odrobiny bólu. Wciąż czułem moc pomarańczowej kuli czającą się na przedzie mojego umysłu. Słabła, więc wiedziałem, że muszę jej użyć wkrótce. Nie wiedziałem, jak długo mogłem ją trzymać.

"Mała Koteczko, wszystko w porzą...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie