Rozdział 194

Joseph zdecydowanie mnie śledził i zbliżał się coraz bardziej.

Wpadłam w panikę i schowałam się w budynku studenckim. Nawet w nocy było tam pełno ludzi. Joseph nie odważyłby się skrzywdzić mnie na oczach innych.

"Cynthia!" zawołał.

Zastygłam. Lepiej zmierzyć się z nim tutaj, teraz, pod fluorescencyj...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie