Więc weź to

Lola

Obudziła się w upale i grawitacji. Bicie serca pod jej uchem. Para-ciepłe powietrze, które wcale nie było parą. Nico leżał twarzą w dół pod nią, łopatki twarde jak płaszczyzny pod jej dłonią. Była na wpół przewieszona przez niego, wygięta do jego kręgosłupa, jakby tam wyrosła. Za nią: Enzo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie