Zabiorę cię tam

Enzo

Pokój wojenny śmierdział atramentem, potem i zarwanymi nocami. Mapy i manifesty były rozrzucone na stole niczym otwarte wnętrzności. Czarne X-y wyryte na liniach zaopatrzenia Dmitrija. Czerwone kółka na magazynach już obróconych w popiół.

Dom pochylił się do przodu, opierając dłonie, głos...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie