Więc, jak mi się udało?

Lola

Hotel pachniał mydłem cytrynowym i recyklingowanym powietrzem, takim rodzajem czystości, który kupuje się za pieniądze, gdy chce się ukryć odciski palców. Lola przeszła przez lobby, jakby tam należała, z torbą treningową na jednym ramieniu i sercem bijącym na tyle spokojnie, żeby mogła kła...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie