ROZDZIAŁ 154

Perspektywa Nathana

Pierwsze, co poczułem, to ciepło. Nie duszący żar choroby, nie gorączka, która osłabiała mnie przez dni.

Nie.

To ciepło było inne. Kojące. Żywe. Moje powieki były ciężkie, ciało wciąż słabe, ale czułem, że coś jest blisko. Ktoś.

Znajomy zapach miodu i dzikich kwiatów otulił m...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie