Rozdział 112

Światło na werandzie było przyćmione, oświetlając tylko połowę przestrzeni. Twarz Sebastiana była w połowie w cieniu, a jego surowe rysy sprawiały, że wyglądał na wystarczająco zastraszającego, by przyspieszyć bicie serca każdemu.

Scarlett instynktownie cofnęła się.

Sebastian ruszył w jej stronę, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie