Rozdział 12

Palce Scarlett wbijały się głęboko w jej dłoń, paznokcie niemal przerywały skórę.

Patrząc na zadowoloną twarz Edith i przypominając sobie zimne słowa Sebastiana, nagle poczuła się kompletnie wyczerpana. Jaki był sens oporu? Jej zmagania były jak mrówka próbująca przewrócić drzewo—śmieszne i żałosne...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie