Rozdział 17

Sebastian trzymał apteczkę, podszedł do niej, przykucnął i wyjął jodynę oraz waciki. "Twoja stopa."

"Zachowaj swoje udawane zatroskanie," Scarlett cofnęła nogę, jej głos był lodowaty. "Nie umieram."

"Nie ruszaj się." Głos Sebastiana pogłębił się, gdy chwycił jej kostkę z taką siłą, że skrzywiła si...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie