Rozdział 175

Salon był cichy, a Michael siedział na swoim wózku inwalidzkim. Rozejrzał się po minimalistycznym wystroju – żadnych zbędnych ozdób, a nawet oświetlenie miało zimny, nieprzyjazny klimat, który dziwnie pasował do osobowości Sebastiana.

Spojrzał w kierunku schodów, gdy zbliżały się powolne kroki. Wkr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie