Rozdział 327

Głos pełen niedowierzania i oskarżeń odbił się echem w biurze.

Oczy Eastona się rozszerzyły. "To nie ja!"

Jak to się stało, że ten bałagan spadł na jego barki?

Przecież nic nie zrobił!

Zachary rzucił mroczne spojrzenie na Eastona, a potem zerknął na Simona, zanim bez słowa opuścił pokój.

Wszysc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie