Rozdział 367

Wiatr szarpał ubrania Lewisa, unosząc uderzająco czarną tkaninę.

Stał tam, nie wspominając o swoim tęsknocie, jednak wszystko, co mówił, dotyczyło tęsknoty za domem.

Leroy był zaskoczony przez moment, potem zaśmiał się, "Na pewno wrócę w tym roku. Już robię plany. Myślisz, że nie znajdę czasu do k...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie