Pięć lat lub dwadzieścia

ROMANY

Prawie się posikałam, gdy usłyszałam głos Santosa. Jakoś w tym krótkim czasie, który spędziłam w jego obecności, zaczęłam kojarzyć go z bezpieczeństwem.

A teraz, nie tylko Ruby tu jest, ale i on.

Dzięki Bogu.

Moje oczy są tak spuchnięte, że ledwo widzę Delgado tak wyraźnie, jak bym chci...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie