Rozdział 680 Orteza na ból

Głos Victora był spokojny, niemalże obojętny. "Spokojnie. Przyniosłem ci coś do jedzenia. Polubisz to. I jest wino."

Dodał bez zmiany tonu, "Za chwilę może trochę boleć. Postaraj się to znieść."

Z torby Victor wyjął urządzenie - długie, eleganckie, cicho brzęczące. Obficie pokrył je lubrykantem.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie