Robienie potraw
Famke była na zapleczu sklepu, myjąc naczynia Cesara. Zniosła już dwie kolejne uszczypliwości od Ambrosii, która z jakiegoś powodu nie polubiła jej od pierwszego wejrzenia. Kiedy Kara zachichotała na komentarz drugiej kobiety, Keshaun wydawał się gotowy wybuchnąć, a Famke była gotowa rzucić wszystko i wyjść.
Jakby wyczuwając, że zaraz straci pracownika, poprosił ją, żeby poszła pomóc Cesarowi na zapleczu, a ona z radością wrzuciła szmatkę, którą wycierała stoliki, do zlewu i udała się na tyły. Teraz wściekle szorowała patelnię, a Cesar rzucał jej ukradkowe spojrzenia.
"Przestań," warknęła na niego.
"Wciąż próbuję zrozumieć, dlaczego trzymałaś język za zębami. Zazwyczaj tego nie robisz," powiedział wzruszając ramionami.
"Bo lubię tę pracę, a ona jest tu tylko na chwilę. Dam sobie radę."
"Lubisz pracować ze mną?" Cesar śmiało pocałował powietrze w jej kierunku.
"Tak. Lubię tu pracować. Fajnie jest nie mieć ciągle rzucanych podtekstów seksualnych."
"Kiedy twój brat wpadł wczoraj, powiedział mi, że Jack do ciebie dzwonił. Zaprosił cię na randkę? Jego opis twojego starego szefa mnie rozbawił."
Jęknęła głośno, "wyobraź sobie. Powiedział, że teraz, gdy nie jestem już jego pracownikiem, może mnie podrywać. Zwymiotowałam w ustach."
"Bram dobrze wyglądał, kiedy wpadł."
"Dobrze sobie radzi. Będzie szczęśliwy, kiedy skończy szkołę. Dzieci w szkole nie są najprzyjemniejsze. Lubią rzucać obelgami, bo miał problemy po operacji mózgu. Mimo że wiele z nich przezwyciężył, wszyscy pamiętają tylko, jak ślinił się w klasie w ósmej klasie i nie chcą tego puścić." Użyła ręcznego prysznica, żeby spłukać blachę do pieczenia, którą szorowała. Przypomniała sobie użycie słowa na "r" przez Ambrosię i poczuła wściekłość. "Dupki."
Spojrzała przez ramię, gdy drzwi się otworzyły i małe stópki podbiegły w jej stronę. "Hej, zobacz kto to?"
"Wujek Royal kłóci się z Ambrosią. Jest głupią głową."
"O nie, nie głupią głową."
Zrobiła szerokie oczy i skinęła głową, "powiedziała, że przytyję, jeśli zjem pączka i kanapkę."
"Zdecydowanie głupia głowa," wymamrotała Famke pod nosem. "Czy kiedykolwiek myłaś naczynia?"
"Moja babcia pozwala mi czasem pomagać."
"Co powiesz na to, żeby być moją płukaczką?" Złapała krzesło i przysunęła je do głębokiego zlewu. "Włożę moje myte naczynia tam, a ty je spłuczesz?"
"Tak, proszę!"
Cesar podszedł i powiedział, żeby otworzyła usta, a potem wsunął pół ciastka do jej ust, a następnie do ust Famke. "Moje smakołyki nie sprawiają, że tyjesz. Sprawiają, że jesteś wspaniała."
Dziewczyny zachichotały na jego działania. Wrócił do swojego stanowiska i nacisnął przycisk na telefonie, a muzyka zaczęła grać z głośników. Wkrótce cała trójka tańczyła i śpiewała, podczas gdy Cesar przygotowywał swoje pieczywo na następny dzień, a one sprzątały jego bałagan.
Znalazł playlistę z dziecięcymi wersjami popowych piosenek i mimo że były przemoczone do suchej nitki, ona i Precious śmiały się i dobrze się bawiły.
"Co tu się dzieje?"
Trójka zatrzymała się i spojrzała na drzwi, przez które patrzyli Keshaun i Royal z szerokimi uśmiechami.
"Zmywamy naczynia, wujku Royal. Famke powiedziała, że mogę pomóc."
"Wygląda na to, że zmywasz Famke. Jesteś cała mokra," wskazał na jej koszulkę.
Wiedziała, że nie jest przezroczysta, bo była czarna i gruba, więc wzruszyła ramionami. "Wyschnie."
Keshaun pokręcił głową. "Wiesz, że skończyłaś pracę dziesięć minut temu?"
"Czyżby?" uśmiechnęła się. "Wygląda na to, że nie będę potrzebowała kolejnego prysznica przed swoją zmianą w barze."
"Co to jest bar?" zapytała Precious.
"To restauracja. Serwuje hamburgery, frytki i koktajle mleczne wielkie jak twoja głowa." Rozłożyła ręce obok głowy. "Pracuję tam parę nocy w tygodniu."
"Masz dwie prace."
"Tak, mam."
"Dlaczego?"
"Bo lubię pracować, a jeszcze bardziej lubię pieniądze." Dotknęła nosa i nałożyła na niego bąbelki.
"Co kupujesz za swoje pieniądze?"
"Zobaczmy." Dotknęła podbródka, jakby intensywnie myślała. "Ostatnio kupiłam czarny lakier do paznokci."
"Czarny?"
"Mm hm. Czarny. Moja najlepsza przyjaciółka przyjechała do miasta i chciała zjeść kolację, więc ubrałam się w moją ulubioną czarną sukienkę i nałożyłam pasujący lakier do paznokci." Pomogła jej zeskoczyć z krzesła, "teraz powinniśmy cię trochę posprzątać, a ja muszę zmienić koszulkę i się ogrzać, zanim wyjdę na zimno. To byłaby długa podróż autobusem, gdybym nie przyniosła zmiany ubrań."
"Musisz jechać autobusem?"
"Tak. Dwa autobusy, żeby dotrzeć tam, gdzie potrzebuję, ale," uśmiechnęła się. "Lubię autobus. Mogę poznawać nowych ludzi i widzieć różne osoby."
"Potrzebujesz podwózki?" zapytał Royal, przerywając ich rozmowę.
„Nie, moja zmiana zaczyna się dopiero o szóstej, a jeśli przyjdę za wcześnie, zjem całe wynagrodzenie. Cesar może robić najlepsze desery na świecie, ale pani McGovern robi najlepszą pieczeń rzymską na świecie, a jej puree ziemniaczane to po prostu niebo w gębie.”
„Uwielbiam puree ziemniaczane. Moja babcia robi najlepsze puree ziemniaczane. Tata drażni mamę, bo nie potrafi zrobić takich dobrych jak babcia.” Nagle mała dziewczynka zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała, i jej dolna warga zadrżała. Mimo że Royal podszedł do niej, rzuciła się na Famke i zaczęła szlochać.
„Och, kochanie,” wyszeptała i usiadła na krześle, przytulając ją, opierając policzek na jej włosach i kołysząc delikatnie. „To normalne, że jest ci smutno.”
„Mogę ją wziąć,” zaproponował Royal, ale Precious mocno trzymała się szyi Famke.
Uśmiechnęła się do niego smutno, „pokrewne dusze, jak sądzę.”
Jego wyraz twarzy znacznie się ochłodził, a ona była zaskoczona gniewem w jego oczach. Pomyślała, że może przesadziła, pocieszając dziecko, i delikatnie odsunęła małe paluszki od swojej szyi, pozwalając mu ją wziąć. Po raz kolejny miała dziwne uczucie, że ten mężczyzna jej nie lubi lub jest na nią zły za coś, ale nie mogła dokładnie określić, o co chodzi.
Wstała z krzesła i skierowała się do łazienki, zatrzymując się, by zabrać plecak z wieszaka na płaszcze przy tylnych drzwiach. Zauważyła, że Keshaun przygląda się jej ciekawie i zastanawiała się, o co chodzi, ale zamiast tego weszła do łazienki dla personelu i zaczęła się rozbierać. Miała zamiar włożyć koszulę do torby, ale zmieniła zdanie. Włączyła suszarkę do rąk i próbowała wysuszyć koszulę najlepiej, jak mogła.
Poprawiła kucyk i makijaż, walcząc z wspomnieniami, które napływały od chwili, gdy małe dziecko weszło do sklepu. Prince miał piegi na nosie i policzkach. Mindy kiedyś powiedziała, że policzyła je i było ich pięćdziesiąt osiem. Czy ich córka też miała piegi?
Uderzyła dłonią w blat i przeklęła siebie. Oczywiście obwiniała Roya. Pierwszego dnia, gdy go zobaczyła, od razu przypomniał jej Prince'a i Mindy. Mieli podobne sylwetki, dobrze ponad sześć stóp wzrostu, ten sam cienki, brodowy zarost i krótko przystrzyżone włosy. Głębokie brązowe oczy otoczone gęstymi rzęsami i ciemny melanina ich skóry.
Wraz ze wspomnieniami o Prince'ie przyszły wspomnienia o odczuwaniu kopnięć dziecka w jej łonie. Jak Mindy i Prince leżeli po obu stronach jej i głaskali jej brzuch, rozmawiając z rosnącym tam dzieckiem. Jak obiecywali kochać ją i dbać o nią na zawsze, było wyryte w jej pamięci. Głęboką miłość, jaką Mindy miała do swojego męża i zgodziła się zrobić wszystko, aby dać mu rodzinę, której pragnął, nawet jeśli oznaczało to użycie jajeczka innej kobiety, miała na myśli.
Bardziej jednak, czuła głębokie poczucie straty, budząc się w szpitalu i wiedząc, że jest sama. Żal i smutek, że po prostu odeszli i nigdy nie spojrzeli wstecz. Żadnych aktualizacji na temat dziecka, jak je nazwali, czy myśleli o Famke, gdy odeszli. Jakby nigdy dla nich nie istniała.
Szukając ich w twarzach nieznajomych na ulicy. Każdy wysoki czarny mężczyzna natychmiast przyciągał jej wzrok, a każda para mieszana powodowała, że wykręcała szyję. Każda blondynka pchająca wózek z dzieckiem sprawiała, że patrzyła z tęsknotą. Przez miesiące unikała parków, placów zabaw i szkół, chodząc dłuższą drogą do swoich prac.
Przez ostatni miesiąc miała niezliczone sny o Prince'ie, Mindy i ich dziecku, ale prawie każdy z tych snów dziwnie przechodził w Roya, ją i dziecko, co było niepokojące i niewygodne. Spotkała mężczyznę tylko raz, przez krótkie popołudnie. Choć jego krótkie wprowadzenie do jej życia jakoś je zmieniło, ponieważ znalazła tę nową pracę, z pewnością nie była to zmiana życiowa. A jednak skupiała się na nim, jakby goniła ducha. Ducha, który naprawdę jej nie lubił.
Stojąc tam w staniku, patrząc na swoje odbicie w lustrze personelu, uznała, że musi się wziąć w garść i przestać marzyć o tym, co nigdy nie było. Nie miała dziecka. Prince i Mindy mieli. Nie miała związku. Oni mieli. Nie miała przyjaciół na całe życie. Wypełniła tylko ustną umowę. Nic z tego nie było prawdziwe, mimo że bardzo tego chciała.
Wrzuciła swoją czarną koszulę z Black Magic do plecaka i wyciągnęła kremową bluzkę, którą miała nosić w dinerze. Miała ją właśnie założyć, gdy drzwi, które zapomniała zamknąć na klucz, otworzyły się.






















































































