67- Obiecuję, że nie złamię ci serca, po prostu je ukradnę.

Jestem tak zajęta próbą przetworzenia tego, co się właśnie wydarzyło, że nawet nie zauważam przybycia Wrena, dopóki nie chrząka niezręcznie za mną. Obracam się tak szybko, że prawie potykam się o własne stopy. Znowu.

„Cześć?” mówi Wren, marszcząc brwi, gdy przygląda się mojemu dramatycznemu machaniu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie