Rozdział 1 Przypadek rozczłonkowania
Gdy tylko Olivia Smith wyszła z lotniska w Szmaragdowym Mieście, uderzył ją przenikliwy chłód. Było 14 stopni Fahrenheita, a ona miała na sobie jedynie beżowy płaszcz, czarną spódnicę i czarne rajstopy. Lodowaty wiatr smagał jej długie włosy, sprawiając, że czuła się, jakby miała zamienić się w lodową rzeźbę, jeśli zostanie na zewnątrz dłużej.
W tym momencie jej telefon zawibrował z wiadomością. Zerknęła na niego, zmarszczyła brwi i zatrzymała taksówkę.
"32 Maple Avenue," powiedziała do kierowcy.
To był pierwszy raz Olivii w Szmaragdowym Mieście. Jeszcze wczoraj wieczorem świętowała ukończenie akademii policyjnej z przyjaciółmi. Wczesnym rankiem dostała telefon z informacją, że tymczasowo przydzielono ją do Szmaragdowego Miasta i musi zgłosić się do jednostki detektywistycznej do godziny 9 rano.
W szaleńczym pośpiechu Olivia nawet nie miała czasu na pakowanie. Kupiła bilet lotniczy i pośpieszyła na lotnisko, tylko po to, by znaleźć zadanie czekające na nią zaraz po wylądowaniu.
Na 32 Maple Avenue koparka kopała w ogrodzie. W pobliżu policjanci przesłuchiwali stróża o szczegóły. Godzinę temu stróż, David Jones, zgłosił znalezienie ludzkiego ramienia w suchym studni na podwórku warsztatu.
Policja przyjechała i wyciągnęła odcięte ramię. Po potwierdzeniu, że jest to rzeczywiście ludzka kończyna, sprowadzili koparkę, aby wykopać studnię.
"Proszę pana, nie mam pojęcia, jak to ramię znalazło się w studni. Rury wodociągowe w fabryce zamarzły w ostatnich dniach, a mój szef poprosił mnie, żebym sprawdził, czy studnia nadal może być używana. Ale kto by pomyślał..." David mówił, trzęsąc się na wspomnienie sceny. Nigdy nie wyobrażał sobie, że gdy opuści wiadro, wyciągnie ramię. Prawie dostał zawału serca.
Podczas gdy policjanci nadal przesłuchiwali, ktoś kucał pod drzewem niedaleko studni, chrupiąc hamburgera.
"Pan Phillips, jak może pan jeść w takim momencie? Ja..." Detektyw William Brown prawie zwymiotował.
To nie ramię go obrzydziło, ale nawyki żywieniowe jego kapitana Henry'ego Phillipsa. Nie mógł zrozumieć, jak Henry mógł jeść w takim otoczeniu.
"Jeśli nie możesz tego znieść, nie powinieneś być w tej pracy. Idź zgłoś się do wydziału ruchu drogowego. Mogę ci pomóc!" Henry powiedział, nadal żując hamburgera, jego oczy wpatrzone w koparkę.
"Otworzyli!" ktoś nagle krzyknął z podekscytowaniem.
Henry wziął ostatni kęs swojego hamburgera i szybko pobiegł.
Studnia została otwarta, ale ktoś musiał zejść na dół, aby wydobyć zawartość. Otwór był zbyt mały, aby zmieściło się kilku funkcjonariuszy.
Henry miał właśnie wezwać kogoś, gdy Olivia przyjechała, wysiadając z taksówki na wysokich obcasach.
"Ja to zrobię. Dajcie mi kombinezon ochronny, maskę i rękawice!" zawołała Olivia.
Jej nagłe pojawienie się zaskoczyło wszystkich.
Henry zmierzył ją wzrokiem. W tak zimną pogodę Olivia miała na sobie płaszcz i czarne rajstopy, co sprawiło, że jego twarz pociemniała. Skąd ona się wzięła?
"Kim jesteś?" zapytał Henry.
Olivia wyciągnęła swoje dokumenty z torby i pokazała mu. "Jestem Olivia, właśnie tymczasowo przydzielona do Departamentu Policji Szmaragdowego Miasta. Pan Phillips? Właśnie miałam się do pana zgłosić!"
Henry zmarszczył brwi. Nie to, że jej nie wierzył, ale Olivia wcale nie wyglądała na policjantkę.
"Jesteś pewna, że dasz radę?" zapytał Henry.
Olivia spojrzała na Henry'ego. Miał głęboko osadzone oczy, wyrazistą twarz, krótkie włosy i mierzył prawie 190 cm. Nawet na wysokich obcasach Olivia musiała patrzeć w górę, żeby spojrzeć mu w oczy.
Mundur policyjny Henry'ego krzyczał autorytetem. Olivia polubiła go od pierwszego wejrzenia, ale jego ton sprawił, że zaczęła się zastanawiać, czy ma problem z zaufaniem jej.
Zamiast się zdenerwować, Olivia zwróciła się do Williama. "Hej, pomożesz mi znaleźć jakieś ubrania?"
Jej twarz była nadal mocno umalowana, co sprawiało, że jej już i tak uderzająca uroda była jeszcze bardziej przyciągająca.
William, który nigdy nie widział tak pięknej kobiety, na chwilę zamarł, zanim się ocknął. "Uh, mam w samochodzie jakieś ubrania sportowe. Będą dobre?"
Olivia skinęła głową i uśmiechnęła się do niego.
William wyglądał jak pogodny chłopak, w przeciwieństwie do zimnego usposobienia Henry'ego. Wydawał się młody, prawdopodobnie świeżo po studiach. Stając przed Olivią, zarumienił się, co ją rozbawiło.
William szybko przyniósł ubrania. Olivia nie wahała się i przebrała w nie. Przyniósł też parę lekko znoszonych trampek.
"Te są pożyczone z pobliskiego sklepu. Radź sobie z nimi!" powiedział William.
Olivia uśmiechnęła się do niego. "Dzięki. Oddam ci za ubrania i buty, jak tylko skończymy!"
Z tym, związała swoje długie włosy, założyła maskę i kombinezon ochronny, i poprosiła operatora koparki, żeby opuścił ją na stalowej linie.
Henry skrzyżował ramiona i patrzył chłodno, jak Olivia wiąże linę wokół siebie, a koparka opuszcza ją w dół.
William patrzył nerwowo i nie mógł powstrzymać się od krzyku: "Olivia, uważaj na siebie!"
Olivia skinęła głową, niosąc siatkę na ryby, gdy schodziła w dół. Stanęła na ścianie studni, ostrożnie zbierając przedmioty i wkładając je do siatki, a potem kazała innym wyciągać je liną.
Zbierała również dowody, biorąc próbki wszystkiego, co znalazła, i wkładając je do woreczków dowodowych.
Temperatura w studni była lodowata, a zapach okropny. Ale Olivia przebywała tam ponad godzinę, nie skarżąc się ani razu. Henry obserwował z otworu studni, jego oczy lekko się zwęziły. Przynajmniej Olivia była oddana swojej pracy.
Po wydobyciu wszystkich pozostałych części ciała i pobraniu próbek wody, Olivia w końcu wspięła się ze studni.
Na podwórku, odzyskane części ciała były rozłożone na ziemi, która była pokryta matami. Olivia ledwo miała czas na złapanie oddechu, zanim zaczęła wstępną sekcję zwłok po zdjęciu kombinezonu ochronnego.
Inni, pod kierunkiem Olivii, robili zdjęcia i zbierali dowody, fotografując wszystko, co odzyskali, i kategoryzując to.
Podczas gdy Olivia przeprowadzała sekcję zwłok, Henry wykonał telefon. "Panie White, mam tu policjantkę, która nie wygląda jak policjantka!"
Z drugiej strony linii rozległ się śmiech. "Henry, specjalnie poprosiłem o Olivię z Silverlight City. Traktuj ją dobrze i nie bądź taki zimny! Będzie z tobą współpracować, więc dbaj o nią!"
"Panie White, to jest Wydział Detektywów, a nie przedszkole. Nie chcę na moim zespole zbyt atrakcyjnych kobiet. Przenieś ją do innego działu; nie chcę kobiet na moim zespole!" Z tym, Henry odłożył słuchawkę, pozostawiając szefa Benjamina White'a tak wściekłego, że prawie rzucił telefonem.
Sekcja zwłok na miejscu została przekazana ekspertowi medycyny sądowej, Ethanowi Martinezowi, z Olivią, która śledziła każdy szczegół. Gdy była skończona, Ethan powiedział do Williama: "Na podstawie stopnia rozkładu, czas śmierci to około trzy miesiące temu."
Po słowach Ethana, Olivia spojrzała w niebo i dodała: "Jednak biorąc pod uwagę warunki temperaturowe tutaj, zimno spowolniłoby rozkład. Emerald City weszło w jesień około dwóch miesięcy temu, więc dokładny czas śmierci powinien wynosić od czterech do pięciu miesięcy temu."









































































































































































