Rozdział 5 Złapany podczas ucieczki
Chociaż liść wyglądał dość zwyczajnie, Ethan użył odczynnika i znalazł na nim ślady krwi. Przeprowadził także test DNA. Gdy wyniki przyszły, Ethan wręczył raport Olivii. Ledwie wyszła na zewnątrz, jej koledzy od razu ją otoczyli.
"Olivia, jakie są wyniki? To ten zmarły?" zapytał jeden z nich.
Olivia rozejrzała się po tłumie i zatrzymała wzrok na Henrym, kiwając delikatnie głową. "Tak, to on," potwierdziła.
Oczy Henry'ego rozbłysły uśmiechem, a Olivia nie mogła powstrzymać się od odwzajemnienia uśmiechu.
Nawet przez maskę, Henry mógł dostrzec, że jej uśmiech był promienny.
Wszyscy odetchnęli z ulgą, słysząc, że to zmarły. Po tygodniu ciężkiej pracy wreszcie mieli przełom.
Henry dokładnie przeanalizował raport i szybko podjął decyzję. "Kopcie głębiej. Nie przegapcie niczego! Olivia, zabierz Williama z powrotem do Whispering Pines Village i idźcie prosto do Nash'a!"
Olivia skinęła głową i udała się do Whispering Pines Village z Williamem. Wkrótce wszystkie zebrane informacje były przed Henrym.
"Panie Phillips, Terry miał dwa numery telefonu. Według rejestru połączeń, w maju często kontaktował się z numerem w Harmony City, ale połączenia ustały po 16 maja. Sprawdziłem drugi numer i jest nieaktywny w Harmony City," poinformował jeden z kolegów.
Henry skinął głową, a do pokoju wszedł kolejny kolega.
"Panie Phillips, namierzyłem sprzedawcę tej siekiery. Powiedzieli, że tylko kilka osób używa tego typu, więc sprzedali tylko około tuzina. Mieli pięćdziesiąt na stanie, a zapasy się zgadzają! Ale nie pamiętają, komu sprzedali, bo to było dawno temu. Powiedzieli, że dostali towar w kwietniu," dodał kolega.
Wszystkie te informacje zostały udostępnione w grupie na Facebooku, a Olivia przeglądała je, oferując kilka sugestii.
Olivia: [Znajdź właściciela numeru z Harmony City i sprawdź, czy jest w okolicy.]
Henry: [Nie martw się o to. Już się tym zajęto. Po prostu rób swoje!]
Widząc wiadomość Henry'ego na telefonie, Olivia niemal mogła zobaczyć zirytowany wyraz jego twarzy. Poczuła się trochę bezradna, myśląc, 'Nie ma go tutaj, ale i tak musi wsadzić nos w każdy szczegół.'
Po chwili Olivia odpisała: [Proszę zebrać DNA od rodziny podejrzanego, panie Phillips.]
Henry: [Rób swoje. Ja się tym zajmę.]
Henry rzucił telefon na bok, wyraźnie zirytowany. Pomyślał sobie, 'Co za zrzędliwa kobieta!'
Olivia się nie zdenerwowała. Ona i William wrócili do Whispering Pines Village. Nash wyglądał na bardziej zdenerwowanego, stojąc przed policją po raz drugi.
Dzień później Nash wyglądał jeszcze gorzej, z ciemnymi kręgami pod oczami, jakby nie spał całą noc.
Jego ubrania były brudne, jakby tarzał się w śniegu. Olivia niczego nie przeoczyła; na pewno był winny. Prawdopodobnie próbował uciec zeszłej nocy, ale utknął z powodu ciężkiego śniegu.
"Nash, znasz tę osobę?" zapytała Olivia, pokazując mu zdjęcie zmarłego, Russella Edwardsa, na swoim telefonie.
"Nie, nie znam go," odpowiedział Nash. Gdy tylko skończył, rozległ się głośny huk na stole.
Olivia uderzyła w stół, co przestraszyło nawet Williama obok niej.
„Nie znasz go? Przecież do niego dzwoniłeś. Muszę ci pokazać bilingi, żebyś się przyznał?” Krzyk Olivii powoli rozbijał obronę Nasha.
„Byliśmy tylko kolegami z pracy. Naprawdę nic więcej nie wiem!” wyjąkał Nash.
„On nie żyje! Poćwiartowany i wrzucony do studni. Nie wiedziałeś?” Olivia rzuciła zdjęcia ciała, na których widać było przerażenie.
Nash zadrżał ze strachu, upadł na ziemię, trzymając się za głowę.
Olivia widziała, że jest na skraju załamania.
„To nie ja go zabiłem. To nie ja!” krzyknął Nash.
„Więc osobą, którą naprawdę zabiłeś, był twój brat, Terry?” Olivia powiedziała zimno, słowo po słowie.
Oczy Nasha rozszerzyły się ze zdumienia. „Skąd wiesz?”
Olivia westchnęła z ulgą, w końcu uzyskując przyznanie się do winy.
William opadł szczękę ze zdumienia. Jak Olivia była taka niesamowita? Czy ciało w studni nie należało do Russella? Jak to się stało, że to Terry? A Nash zabił Terry'ego? William czuł, że jego mózg jest przeciążony.
„Byłeś niespokojny. Kiedy pokazałam ci zdjęcie Russella, byłeś tylko zaskoczony. Kiedy dowiedziałeś się, że nie żyje, byłeś jeszcze bardziej wstrząśnięty. Ale kiedy pojawiło się imię Terry, naprawdę się zdenerwowałeś! Nash, masz zbyt wiele zdradliwych oznak!” wyjaśniła Olivia.
William zakuł Nasha w kajdanki i powiadomił Henry'ego, ale doszło do incydentu, gdy wsiadali do samochodu. Nash nagle popchnął Williama i uciekł.
Olivia natychmiast ruszyła za nim w pościg, a William podążył za nią. Widząc, że Nash wbiegł na pobliskie podwórko, Olivia nie miała czasu przechodzić przez drzwi i przeskoczyła przez mur.
Nash panikował i mógł wbiec do domu, by wziąć kogoś jako zakładnika. Zadaniem Olivii było powstrzymać go przed wejściem do domu, więc po przeskoczeniu przez mur, rzuciła się na Nasha i odepchnęła go.
Nash nie chciał się łatwo poddać. Wstał i próbował uciekać dalej, ale Olivia uderzyła go i przygwoździła do ziemi, unieruchamiając go.
„Nash, próba ucieczki i atak na policjanta tylko pogorszą twoją sytuację!” ostrzegła Olivia.
Nash płakał niechętnie. Kiedy William przybył na miejsce, zobaczył tę scenę.
W końcu Olivia i William nawet skrępowali Nashowi nogi, zanim zabrali go na posterunek policji. Ale przy wjeździe do wioski zobaczyli żonę Terry'ego, Wren, biegnącą z nożem kuchennym, krzyczącą.
„Nash, ty draniu, Terry był twoim bratem! Zabiłeś go. Zabiję cię, żeby go pomścić!” wrzeszczała Wren.
Niektórzy mieszkańcy próbowali ją powstrzymać, ale zostali zranieni przez jej nóż. Widząc to, Olivia natychmiast powiedziała Williamowi, żeby zatrzymał samochód, otworzyła drzwi i ruszyła w jej stronę.
Olivia stanęła przed samochodem, mówiąc cierpliwie: „Wren, odłóż nóż! Zabicie kogoś skończy się więzieniem. Pomyśl o swoich dzieciach. Ich ojciec już nie żyje. Jeśli coś ci się stanie, co z nimi będzie?”
Ale Wren była już poza sobą i nie słyszała ani słowa. Rzuciła się na Olivię, machając nożem kuchennym.
„Olivia, uważaj!” krzyknął William.
Nóż kuchenny zamachnął się w stronę Olivii, a William zamarł ze strachu. Otworzył drzwi samochodu, żeby wysiąść, ale Olivia go powstrzymała.
„Zostań w samochodzie!” rozkazała Olivia.
William, przerażony na śmierć, szybko wyjął telefon, żeby zadzwonić.
„Panie Phillips, coś się stało!” powiedział pilnie do telefonu.










































































































































































