Rozdział 127 Spotkanie z Albertem

POV Valencii

Krajobraz zmieniał się, gdy jechaliśmy na południe. Mocniej chwyciłam wodze, gdy mój koń równo kłusował wzdłuż drogi.

Przez prześwit przed nami obserwowałam, jak surowe góry i sosnowe lasy północy stopniowo ustępują miejsca łagodnym wzgórzom. Powietrze stawało się cieplejsze z każdym ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie