Rozdział 6 Intymne chwile
Perspektywa Valencii
Ale wtedy odezwała się Nella, jej głos był cichy. "Pomogę." Otarła mąkę z rąk i ruszyła w stronę dużych żelaznych kotłów wiszących nad ogniem. "Wszyscy pomożemy."
Jeden po drugim, pozostali niewolnicy kiwali głowami i zaczynali się ruszać. Wymieniali zaniepokojone spojrzenia, wyraźnie nieswojo czując się w tej sytuacji, ale bardziej obawiali się tego, co mogłoby się stać, gdyby odmówili.
Elijah stał sztywno przez dłuższą chwilę, jego pięści były zaciśnięte po bokach. W końcu splunął na podłogę blisko moich stóp. "Dobrze. Ale to nie koniec, Valencia. Jakąkolwiek grę grasz, jakiekolwiek kłamstwa powiedziałaś temu Alfie—wszystko się zawali. A kiedy to się stanie, będę tam, żeby patrzeć, jak cierpisz."
Odwrócił się i chwycił jedno z dużych drewnianych wiader z rogu, rzucając je na blat z taką siłą, że wszyscy podskoczyli.
Zignorowałam go i skupiłam się na zadaniu. Moje ręce drżały, gdy pomagałam Nelli i innym zbierać drewniane wiadra, które potrzebowaliśmy, aby przenieść wodę na górę.
"Napełnijcie je do połowy," poleciłam cicho. "Jeśli napełnimy je bardziej, nie damy rady ich unieść na trzy piętra."
Podczas gdy inni pracowali przy pompach i przenosili gorącą wodę z kotłów do wiader, moje oczy wędrowały po kuchni. Mój wzrok zatrzymał się na małej drewnianej skrzynce stojącej na półce obok ogródka ziołowego przy oknie.
Podeszłam bliżej, przyciągnięta wspomnieniem sprzed lat. Zanim stałam się niewolnicą, moja adopcyjna matka nauczyła mnie o ziołach. Pokazała mi, które są dobre na leczenie, które można robić na herbaty, które łagodzą bóle i dolegliwości.
Otworzyłam skrzynkę ostrożnie. W środku leżały suszone zioła w schludnych wiązkach—tymianek, lawenda. I tam, w rogu, dokładnie to, na co miałam nadzieję: gałązki suszonej mięty i rozmarynu.
Moje palce drżały, gdy wzięłam małą garść każdego z nich, szybko wsuwając je do kieszeni mojego podartego sukna. Zapach mięty natychmiast uniósł się, ostry i czysty.
"Co robisz?" Nella szepnęła nagle przy moim łokciu.
"Po prostu... coś, żeby kąpiel była lepsza," powiedziałam cicho. "Mięta i rozmaryn pomagają na bóle mięśni."
Oczy Nelli rozszerzyły się lekko ze zrozumieniem, potem kiwnęła głową. "Mądre. Luna Kestrel zawsze żądała mięty w swoich kąpielach po długich dniach." Jej wyraz twarzy stał się smutny. "Biedna kobieta. Straciła teraz wszystko."
Nie odpowiedziałam. Nie czułam żadnej sympatii ani smutku z tego powodu.
"Woda gotowa," ogłosił szorstko Elijah, przepychając się obok mnie, aby chwycić dwa wiadra. "Zróbmy to."
Droga z powrotem na trzecie piętro była torturą. Każde wiadro z gorącą wodą ważyło co najmniej dwadzieścia funtów, a musiałam nieść dwa—po jednym w każdej ręce. Moje ramiona krzyczały z protestu. Moje barki płonęły. Rany na moich plecach ciągnęły się i rozciągały z każdym krokiem.
Kiedy dotarliśmy na trzecie piętro, pot kapał mi z twarzy. Moje widzenie zamazywało się z wyczerpania i bólu.
Drzwi Alfy Logana majaczyły przed nami.
Zapukałam niepewnie. "Alfa Logan? Mamy wodę do twojej kąpieli."
„Wejdź,” rozległ się jego głęboki głos z wnętrza pokoju.
Otworzyłam drzwi ramieniem, starając się nie rozlać wiader. Pozostali weszli za mną, spuszczając wzrok z szacunkiem.
Wanna stała za dekoracyjnym parawanem w rogu pokoju. Była wystarczająco duża dla mężczyzny o rozmiarach Alfy Logana, wykonana z ciemnego drewna wzmocnionego żelaznymi obręczami.
Alpha Logan stał przy oknie, odwrócony do nas plecami, patrząc na ciemniejący krajobraz. Zdjął płaszcz, ale nadal miał na sobie czarną szatę, którą zabrał martwemu kapłanowi. W gasnącym świetle jego sylwetka była imponująca.
Pozostali niewolnicy skończyli wlewać wodę i szybko wyszli, kłaniając się z szacunkiem w drodze. Nella rzuciła mi ostatnie zaniepokojone spojrzenie, zanim zniknęła za drzwiami.
Sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam zioła. Cicho podeszłam do wanny i posypałam miętę oraz rozmaryn do parującej wody. Świeży, czysty zapach natychmiast wypełnił powietrze, przełamując stęchliznę zamku.
Odwróciłam się, aby odejść, zadanie wykonane.
„Co to jest?”
Głos Alfy Logana zatrzymał mnie w pół kroku. Powoli odwróciłam się, aby zobaczyć, jak patrzy na mnie, jego szare oczy utkwione w ziołach unoszących się w wodzie kąpielowej.
„Mięta i rozmaryn, Alfo,” powiedziałam, starając się utrzymać równy ton mimo nerwów. „Mięta pomaga na bóle mięśni i oczyszcza umysł. Rozmaryn jest dobry na krążenie i gojenie drobnych ran. Po bitwie pomyślałam...” urwałam, nagle niepewna. Czy przekroczyłam granicę? Zrobiłam założenie, którego nie powinnam?
Nie odpowiedział od razu. Po prostu nadal patrzył na zioła, jego wyraz twarzy był nieczytelny.
Nagle, bez ostrzeżenia, zaczął rozwiązywać szatę.
Panika przeszła przeze mnie jak błyskawica. Moje oczy otworzyły się szeroko, gdy materiał zaczął zsuwać się z jego ramion.
Natychmiast odwróciłam się, moja twarz zapłonęła. Serce biło tak mocno, że myślałam, że zaraz wyskoczy z klatki piersiowej. Co się działo? Co miałam zrobić?
„Alfo,” wydusiłam, mój głos brzmiał wyżej niż zwykle. „Czy... czy potrzebujesz czegoś jeszcze?”
Pytanie zawisło w powietrzu. Za mną usłyszałam szelest materiału opadającego na podłogę.
„Zostań.”
To pojedyncze słowo przeszyło mnie dreszczem.
Moje gardło wyschło. „Zostać?” powtórzyłam słabo, nadal zwrócona w stronę drzwi, moje ręce zacisnęły się w pięści po bokach.
„Słyszałaś mnie.”
Serce opadło mi do żołądka jak kamień wrzucony do głębokiej wody. Nie miałam pojęcia, czego ode mnie chce, czego oczekuje. Nieznane przerażało mnie bardziej niż jakiekolwiek bicie kiedykolwiek.
Za mną usłyszałam jego kroki — gołe stopy na kamieniu — zmierzające w stronę wanny. Potem doszedł dźwięk wody rozchylającej się, gdy wszedł do środka.
Niski, głęboki jęk wyrwał się z jego ust.
Ten dźwięk zrobił ze mną coś dziwnego. Ciepło zalało moje ciało, kumulując się nisko w brzuchu w sposób, którego nie rozumiałam i zdecydowanie nie chciałam analizować. Moja twarz zapłonęła jeszcze bardziej. Przycisnęłam dłonie do rozpalonych policzków, próbując je ochłodzić.
Co było ze mną nie tak? Jeszcze kilka godzin temu byłam gotowa umrzeć, a teraz stoję w pokoju z nagim Alfą, mając niewytłumaczalne reakcje na dźwięki, które wydawał.
"Chodź tutaj."
Rozkaz padł cicho - jego głos wydawał się nieco bardziej zrelaksowany niż wcześniej.
Ale te słowa przesłały czysty strach przez całe moje ciało. Każdy mięsień się napiął. Oddech utknął mi w gardle. Moja myśl galopowała z możliwościami, każda gorsza od poprzedniej.
Czego chciał? Dlaczego musiałam być bliżej?
Zawahałam się przez kilka długich sekund, moje stopy zdawały się być zakorzenione w zimnej kamiennej podłodze. Ale jego autorytet był absolutny, i mimo mojego zamieszania i bijącego serca, znalazłam się robiąc małe, niechętne kroki w stronę wanny.
Moje serce zdawało się wyrywać z piersi z każdym krokiem bliżej. Starałam się desperacko nie patrzeć na jego nagie ciało. Stając w obliczu męskiej nagości, nie miałam pojęcia, co robić.
Głos Alfy Logana znów się odezwał, bez emocji. "Masuj mnie."
"Alfa?" Spojrzałam na niego z zaskoczeniem.
Alfa Logan odwrócił się w wannie, opierając głowę o krawędź i kładąc ręce na brzegu. Nie kłopotał się powtarzaniem swojego rozkazu.
Pomimo wewnętrznego wahania, moje stopy posłusznie przemieściły się, by stanąć za nim. Zaczęłam masować jego szerokie ramiona drżącymi palcami.
Starałam się skupić na zadaniu, kontrolując zamęt w sobie. Wiedziałam, jakim człowiekiem był. W jednej chwili mógł zdecydować o zakończeniu mojego życia.
Kontynuując masaż, poczułam, jak jego mięśnie w końcu zaczynają się rozluźniać. To dało mi niewielkie poczucie ulgi. Przeszłam do jego lewego ramienia, używając mojej ograniczonej wiedzy, aby odpowiednio pracować nad każdym mięśniem.
Kiedy zebrałam odwagę, by spojrzeć na jego twarz, zobaczyłam, że miał zamknięte oczy, jakby zasnął. To pozwoliło mi oddychać nieco swobodniej.
Przeszłam do jego drugiego ramienia, umiejętnie ugniatając jego biceps. Czy woda była jeszcze wystarczająco ciepła? Zastanawiałam się, patrząc na powierzchnię wody.
To wtedy to zobaczyłam.
Kutas Alfy Logana był w pełni wyprostowany.
Moje ręce zamarły na jego ramieniu. Oddech utknął mi w gardle. Szybko odwróciłam wzrok, moja twarz płonęła z zażenowania. Moje ręce drżały, kiedy próbowałam kontynuować masaż.
"Kontynuuj," głos Alfy Logana był szorstki.
Zmuszałam swoje ręce do ponownego ruchu, ale ledwo mogłam się skoncentrować. Obraz był wypalony w mojej pamięci. Nigdy wcześniej nie widziałam podnieconego mężczyzny. Rozmiar jego kutasa był zastraszający i dezorientujący.
"Niżej," rozkazał.
Moje ręce znów zamarły. "Alfa?"
"Moje plecy."
Ulgę zalała mnie. Przeniosłam ręce, aby pracować nad mięśniami między jego łopatkami. Ale nie mogłam powstrzymać oczu przed ponownym zerkaniem na wodę.
Wciąż był twardy.
"Trzęsiesz się," zauważył Alfa Logan, nie otwierając oczu.
"Przepraszam, Alfa. Staram się jak mogę."
Zapadła cisza. Myślałam o tym, jak jeszcze kilka godzin temu byłam przywiązana do tego kamiennego filaru, czekając na śmierć. On mnie uratował, przyprowadził tutaj. Nadal nie mogłam zrozumieć, dlaczego mi pomógł.
„Dlaczego mnie pan uratował?” zapytałam, mój głos ledwo słyszalny.
Oczy Alphy Logana otworzyły się. Odwrócił głowę, by spojrzeć na mnie przez ramię. Jego szare oczy badały moją twarz.
Serce waliło mi w piersi. Szybko odwróciłam wzrok i cofnęłam się o krok. Powietrze w pokoju wydawało się gęste.
„Podejdź tutaj,” rozkazał, jego głos był autorytatywny.
Nie miałam wyboru, musiałam posłuchać. Moje nogi były chwiejne, gdy zbliżyłam się z powrotem do wanny, trzymając wzrok utkwiony w kamiennej podłodze.
„Kontynuuj masaż.”
Moja twarz płonęła. Zmuszałam drżące palce do wyciągnięcia się. Czułam, że nadal na mnie patrzy.
Bez ostrzeżenia jego ręka się poruszyła. Wsuwając się pod moją sukienkę, wydałam cichy jęk, cofając się. „A... Alpha,” powiedziałam drżącym głosem. Próbowałam się odsunąć, ale złapał mnie za nadgarstek.
„Nie ruszaj się,” powiedział twardym tonem.
Zamarłam. Przestałam oddychać. Jego palce przesuwały się wyżej, dotykając mojej bielizny. „Alpha, co pan robi?” wyszeptałam, ale nie odpowiedział. Jego ręka szła dalej, dotykając mnie w sposób, który sprawiał, że moja skóra płonęła. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. Nikt nigdy mnie tam nie dotykał. Moje ciało zaczęło reagować. Czułam, jak robię się mokra, i to wprawiało mnie w obrzydzenie z powodu wstydu.
„A... Alpha, proszę,” powiedziałam, próbując zaprotestować, ale mój głos się załamał. Nie mogłam dokończyć zdania.
„Jesteś dziewicą?” zapytał spokojnym głosem.
Nie mogłam na niego spojrzeć. Moje policzki płonęły, i wiedziałam, że to widzi. Nie potrzebował, żebym to mówiła. Jego palce zagłębiały się dalej, pod moją bieliznę, a ja chwyciłam krawędź wanny, żeby się podtrzymać. Moje nogi drżały. Przygryzłam wargę, próbując zachować ciszę, ale wydobył się ze mnie cichy jęk.
Nie przestawał. Jego palce poruszały się do środka i na zewnątrz, najpierw powoli, potem szybciej. Nie mogłam się kontrolować. Mój oddech stał się głośny, a ręce mocniej zacisnęły się na wannie. „Proszę,” powiedziałam znowu, ale to było słabe. Chciałam, żeby przestał, ale słowa nie chciały wyjść prawidłowo. Zamiast tego moje ciało nadal reagowało. Czułam, jak we mnie rośnie ciepło, coś dziwnego i silnego.
„Podoba ci się to?” powiedział, jego głos był spokojny.
Jego spokojny głos sprawiał, że czułam się jak małe zwierzątko, którym się bawi. Nigdy wcześniej nie byłam dotykana przez mężczyznę, a teraz moje płyny spływały po udach. Dlaczego, po piętnastu latach czystości, moje ciało reagowało na dotyk tego mężczyzny?!
Wilgoć spływała po mojej nodze, i nie mogłam tego ukryć. Dodał jeszcze jeden palec, i nie mogłam się powstrzymać. Głośny jęk wyrwał się z moich ust, a ja zakryłam je ręką. To nie pomogło. Nadal to robił, jego kciuk naciskał na miejsce, które sprawiało, że drżałam jeszcze bardziej.
„Alpha, proszę,” powiedziałam, mój głos się łamał. Chciałam błagać, żeby przestał, ale mój głos nie był już pod moją kontrolą. Zamiast tego mogłam tylko jęczeć i głośno łapać powietrze. Czułam, jak płomień rozprzestrzenia się z moich intymnych części do brzucha, przytłaczając mnie nieznośnymi nowymi doznaniami.
Rozległo się pukanie do drzwi. „Alpha?”
