Rozdział 84 Wątpliwość i smocze oczy

Punkt widzenia Valencii

Kapitan rozluźnił uścisk na włosach Mai. Jego oczy przeskakiwały między moimi pazurami a twarzą. Strach mignął w jego oczach.

Zaklął na strażnika za mną. „Ty pieprzony idioto! Jak te liny się poluzowały?”

„Związałem je mocno, kapitanie!” Głos strażnika był wysoki od bólu i pa...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie