Rozdział 2

Aria

Była prawie pora zamknięcia, Holly miała randkę, więc powiedziałam jej, że zamknę kawiarnię. On wciąż tam siedział. Nie chciałam z nim rozmawiać, ale było już prawie szósta. Podeszłam do niego.

„Przepraszam, panie Cross, jest już prawie szósta i kawiarnia za chwilę się zamyka,” powiedziałam, patrząc przez okno.

„Oczywiście,” odpowiedział tonem, którego się nie spodziewałam. Czekałam, aż zamknie laptopa i wstanie. Rozejrzał się, a potem zdjął okulary przeciwsłoneczne. Gdy to zrobił, zauważyłam, jaki jest wysoki i jaki mają kolor jego oczy. Jego oczy były błękitne jak niebo, o Boże, nic dziwnego, że nosi okulary przeciwsłoneczne. Nie sądzę, żeby mieszkańcy Payson, zwłaszcza kobiety, byli gotowi na codzienną dawkę tych oczu.

„Czy coś się stało?” zapytał.

Zdałam sobie sprawę, że się na niego gapię.

„Nie, przepraszam, to tylko twoje oczy. Kolor jest bardzo unikalny i piękny,” powiedziałam.

„Hmm, jesteś pierwszą osobą, która mówi, że są unikalne. Miłego wieczoru, pani Garcia,” powiedział, wychodząc przez drzwi. Zamykając drzwi, dotarło do mnie, że nazwał mnie po nazwisku. Skąd on to wiedział? W drodze do domu wciąż mnie to dręczyło. Kiedy weszłam do domu, sprawdziłam, czy jestem sama. Kiedy byłam pewna, poszłam wziąć prysznic.

Gdy wyszłam spod prysznica, światła były zgaszone. O Boże, nie znowu. Poczułam jego obecność, zanim go zobaczyłam.

„Dlaczego mi to robisz? Czy nie ma innych kobiet na świecie?” zapytałam na głos.

„To prawda, ale one nie są tobą,” powiedział, chwytając mnie za gardło i przyciągając do siebie. Byłam owinięta ręcznikiem, trzymałam się go mocno i zamknęłam oczy. Pochylił się do przodu i polizał moje gardło.

„Taka cholernie słodka. Czy podobało ci się flirtowanie z miliarderem?” zapytał, jego głos był pełen gniewu. Całe moje ciało zesztywniało. Próbowałam się odsunąć, ale ścisnął moje gardło mocniej.

„Nie flirtowałam, po prostu powiedziałam mu, że czas zamykać,” powiedziałam szeptem. Poczułam jego palce pod moim podbródkiem, unoszące moją twarz do góry. Wciąż miałam zamknięte oczy. Poczułam jego oddech na twarzy.

„Jesteś taka cholernie piękna. Czy masz pojęcie, jak jesteś piękna?” powiedział, poczułam, jak się zbliża. Polizał moje usta. Boże, co on robi? Potem poczułam jego usta na moich, ale nie zamierzałam poddać się temu szaleństwu. Ścisnął moje gardło mocniej.

„Otwórz usta, mała,” powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.

„Proszę,” błagałam.

„Aria,” powiedział, ściskając ponownie. Nie miałam wyboru, musiałam się podporządkować. Poczułam jego usta na moich, ciepłe i wilgotne, kiedy jego język wdarł się do moich ust, westchnęłam. Poczułam jego drugą rękę na plecach, przyciągającą mnie bliżej. Gdy ugryzł moją wargę, wciągając ją do ust, jęknęłam.

„Niezależnie od tego, czy to przyznasz, mała, chcesz mnie, twoje ciało mnie chce i kiedy skończę, twoje ciało, umysł i dusza będą pragnąć tylko mnie,” powiedział, obracając mnie i opierając o ścianę.

„Proszę, nie,” wyszeptałam.

„Nie,” powiedział, podnosząc mnie.

„Owiń nogi wokół mnie,” powiedział.

„Nie.”

„Naprawdę chcesz, żebym powtórzył, Aria? Owiń nogi wokół mnie, albo upadniesz, księżniczko,” powiedział.

Podporządkowałam się, nie wiedziałam dlaczego. To było tak, jakby moje ciało miało własny umysł.

„Dobra dziewczynka,” powiedział, ponownie mnie całując. Jego pocałunek był gorący, namiętny i pilny, sprawiał, że coś czułam i nienawidziłam się za to. Gdy ścisnął moją pierś, jęknęłam mu w usta, a on pogłębił pocałunek.

Nagle odsunął się.

„Cholera, mała, smakujesz tak słodko, jesteś tak silna i muszę być ostrożny. Muszę wyjść, zanim cię tu przelecę,” powiedział, sprawiając, że zadrżałam. Ugryzł mnie w szyję, ponownie mnie znacząc, a potem postawił mnie przed sobą.

„Teraz, musisz być bardziej ostrożna, co nosisz. Jeśli jutro zobaczę cię w kolejnych dżinsach, wrócę tu i skopię ci tyłek. A co do tego dupka Anthony'ego, jeśli zobaczę go gdziekolwiek w twoim pobliżu, skopię ci tyłek,” powiedział, wychodząc za drzwi.

Osunęłam się na podłogę z głową na kolanach. Co tu się działo i dlaczego? Anthony był moim pierwszym chłopakiem, moim pierwszym. Zdrada, którą poczułam, gdy dowiedziałam się, że sypia z połową dziewczyn w mieście, była miażdżąca. Byliśmy razem przez trzy lata, zanim oddałam mu swoją dziewictwo. Kiedy opłakiwałam śmierć mojej matki, on się zabawiał. Holly była tą, która się dowiedziała i powiedziała mi. To było rok temu, a on nadal próbuje wrócić.

Dzisiaj był kolejny przykład. Co miałam zrobić z tym facetem? Nie mam pojęcia, kim mógłby być. Brzmiał jak Collin, ale Collin nie był taki wysoki. Był wysoki jak Raphael, ale nie brzmiał jak Raphael. Chwila, skąd wiedział, że Anthony był w kawiarni? Widział mnie rozmawiającą z panem Cross. To znaczy, że mnie obserwuje. O Boże. Nie mogę uwierzyć, że moje ciało tak na niego reaguje. Chyba jestem psychicznie chora, że tak reaguję. Próbowałam połączyć kawałki układanki, ale nic się nie zgadzało. Byłam pogrążona w myślach, gdy usłyszałam dźwięk telefonu.

„Halo, Susan. Co? Dobrze, wyruszamy najbliższym lotem,” powiedziałam. Zakończyłam rozmowę i zadzwoniłam do Holly. Ubrałam się i spakowałam walizki. O drugiej w nocy wsiadłyśmy na samolot do Phoenix. Susan czekała na nas, gdy dotarłyśmy na miejsce. Od razu udałyśmy się do naszego kompleksu biurowego. Serwery miały problemy, a niektóre z naszych programów zawieszały się i zamrażały.

Caleb

Czekałem, aż wejdzie do kawiarni, ale nie przyszła, ani ona, ani jej przyjaciółka. Napisałem do Maxa, żeby sprawdził, gdzie się podziała. Dwadzieścia minut później zadzwonił.

„Hmm.”

„Panie, pani Garcia i pani Holly Simmons wsiadły dziś rano na samolot do Phoenix. Mają problemy w firmie,” powiedział.

„Dobrze.” Zakończyłem rozmowę i zamknąłem laptopa. Widziałem, jak wszyscy na mnie patrzą. Wyszedłem z kawiarni i poszedłem prosto na plac budowy. Upewniłem się, że wszystko jest w porządku, a potem udałem się do swojego miejsca. Nikt w tym mieście nie wiedział, że mam tu własne miejsce, całkiem daleko od placu budowy.

Nie lubiłem dzielić ciasnych przestrzeni, zwłaszcza z sąsiadami. Trzydzieści jeden lat i miliarder, który sam się dorobił. Zacząłem od nieruchomości, potem patenty, a następnie przeszedłem do luksusowych hoteli i kurortów. Nadal miałem rękę w wszystkim. Moja matka marudziła o synowej, odkąd skończyłem trzydzieści lat, ale nie zamierzałem się na to zgodzić. Oczywiście, to było przed małą panią Garcią.

Moi rodzice byli na północy, z moją małą, wredną siostrą. Moi rodzice nie musieli się już trudzić ani pracować, bo tak powinno być. Kiedy wjechałem do garażu domu, rzuciłem wszystko na stół i udałem się do swojego pokoju. Wystarczyło dziesięć minut na zewnątrz i już potrzebowałem prysznica. Kawiarnia zawsze była chłodna i mogłem prowadzić interesy z laptopa, a jej widok był dodatkowym atutem, więc spędzałem tam cały dzień.

Stanąłem pod prysznicem i pozwoliłem wodzie mnie obmyć. Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się, nie spodziewałem się, że tak na mnie zareaguje, ale jednak. Kiedy jęknęła, prawie straciłem panowanie. Cholera, teraz myślałem o niej i mój kutas był twardy. Odmówiłem sobie ulgi, myśląc o niej. Miała na mnie cholerny wpływ, mogłem to przyznać. Wyłączyłem prysznic i sięgnąłem po telefon.

„Tak, panie Cross?”

„Max, jej były to Anthony Mayers. Znajdź wszystko o nim.”

„Tak, panie.”

Zakończyłem rozmowę i rzuciłem telefon na stół. Ten skurwiel miał czelność pokazać się przy niej. Jeśli tylko pozwoli mu ją dotknąć, uduszę go i przelecę ją do granic wytrzymałości.

We wtorek byłem na skraju wytrzymałości, minęło siedem dni, a ona nie wróciła. Prawie powiedziałem „pierdolę to” i wysłałem prywatny odrzutowiec, żeby zabrał mnie do Arizony. Po dwunastu dniach byłem wściekły, o, miała wielkie kłopoty. Żeby powstrzymać się od pogoni za nią, poszedłem na plac budowy. Nie poszedłem do kawiarni, bo po co? Nie obchodziło mnie, czy ktoś będzie podejrzliwy. Pracownicy mogli powiedzieć, że jestem w złym humorze, pewnie dlatego, że miałem wkurwiony wyraz twarzy albo dlatego, że cały czas na nich gapiłem się.

Właśnie wsiadłem do samochodu, żeby wrócić do domu, gdy zadzwonił Max.

„Co?”

„Właśnie wróciła do Payson, panie, zmierza do kawiarni,” powiedział.

Zakończyłem rozmowę i pośpieszyłem do domu. Na miejscu poszedłem do biura, wziąłem zapasowy telefon i zadzwoniłem do niej.

„Gdzie, do cholery, byłaś przez ostatnie dwanaście dni?”

„Kto mówi?”

„Nie zgrywaj się, Aria. Gdzie byłaś?”

„Spadaj, ty cholerny draniu.” Zakończyła rozmowę.

O, dostanie za swoje tej nocy.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział