Ona nie jest moją córką

Alice

Spędzam większość następnego dnia w swoim pokoju, wychodząc tylko kilka razy do łazienki, gdy naprawdę muszę. Po raz pierwszy Henry w ogóle mnie nie szuka, i przypuszczam, że to dlatego, że całkowicie się mną skończył.

Ostatniej nocy prawie nie spałam. Wierciłam się i przewracałam, myśląc o tym, co mogą oznaczać jego złowieszcze słowa. Nie jestem pewna, jak zabicie mnie rozwiąże jego problemy finansowe, ale w tej chwili nie mogę niczego brać za pewnik. Udowodnił wielokrotnie, że jest psychicznie niestabilny i zdolny do wszystkiego.

Miękkie światło słoneczne przesącza się przez jasnoróżowe zasłony, które moja mama wybrała dla mnie z miłością, gdy byłam małą dziewczynką, a niebo nabiera podobnego odcienia, gdy słońce zachodzi za drzewa na obrzeżach posiadłości. Po wczorajszym złowrogim ostrzeżeniu część mnie nie spodziewała się, że kiedykolwiek zobaczę zachód słońca ponownie. Dzień skończy się za kilka godzin, a ja nadal tu jestem. Nadal jestem "problemem" Henry'ego. Jeśli się nie myli lub kłamie, co wysoce wątpię, oznacza to, że to, co zamierza zrobić ze mną, zostanie wkrótce wykonane. Siadam na brzegu łóżka, ubrana w jedną z moich bardziej codziennych sukienek, i czekam.

Niebo zaczyna właśnie migotać srebrnymi punkcikami, ciemnoniebieskie między nimi wlewa się w horyzont, pochłaniając promienie różu, gdy ktoś puka do drzwi. Zatrzymuje mi się oddech w gardle, mimo że rozpoznaję pukanie i wiem, że to nie Henry. Mimo to nie mogę wydobyć słów, aby pozwolić Peggy wejść.

Z lekkim skrzypieniem drzwi otwierają się mimo wszystko, a moja przyjaciółka wsadza głowę do środka. Jej usta są zaciśnięte, i wiem, że nadszedł ten czas. Cokolwiek Henry ma dla mnie w zanadrzu, właśnie się to zaczyna.

"Samochód właśnie wjechał na podjazd," mówi, utrzymując niski ton. "Nie jestem pewna, kto to jest, ale twój ojczym jest w amoku. Kazał mi przyprowadzić cię do salonu." Opuszcza wzrok, i wiem, że boli ją bycie tą, która ma mnie dostarczyć do zła. "Przepraszam."

"Nie, nie przepraszaj." Odzyskałam zdolność mówienia, choć mój głos nadal jest słaby i drżący. "To nie twoja wina, Peggy." Wstając, robię kilka kroków w jej stronę i sięgam po jej ręce. "Byłaś dla mnie tylko dobra, prawdziwa przyjaciółka, i dziękuję ci za to."

Podnosi głowę i patrzy mi w oczy, i widzę łzy błyszczące w jej oczach. "Mam nadzieję, że cokolwiek on zaplanował, będziesz w stanie to przetrwać."

Z pewnością, która pochodzi z głębi mnie, z miejsca, gdzie teraz żyje moja mama, zapewniam ją, "Przetrwam." Mimo że nie mam pojęcia, czy to w ogóle możliwe. Jeśli chce mnie zabić, ma środki, aby to zrobić.

Kiwnęła głową, Peggy ustępuje miejsca, a ja zbieram odwagę, aby rozpocząć procesję w kierunku schodów, zmierzając do tego samego salonu, gdzie Henry przypieczętował mój los poprzedniej nocy.

Moje nogi lekko drżą, gdy docieram do schodów. Mocno trzymam się poręczy i schodzę powoli, aby nie potknąć się i nie przewrócić, przedwcześnie powodując własną śmierć. Henry prawdopodobnie znalazłby sposób, aby mnie przywrócić do życia tylko po to, by zabić mnie ponownie.

Nie jestem jeszcze na parterze, gdy głosy docierają z biura Henry'ego, zatrzymując mnie. Rozpoznaję jego oczywiście. Brzmi... desperacko... błagalnie. Drugi głos brzmi zupełnie spokojnie, może nawet trochę spokojnie, gdy głęboki ton mówi, "Nie jestem pewien, jak ta transakcja przynosi mi korzyść, panie Voss."

Przełykam ślinę, zastanawiając się, z kim on w ogóle negocjuje. Stracił wszystkie pieniądze, więc nie może próbować dokonać płatności. Może próbuje sprzedać nasze antyki albo sam dom.

Zmuszając się do dalszego działania, kończę schodzić po schodach i lekko stąpam korytarzem w kierunku salonu. Docieram tam, zanim osiągnę gabinet Henry'ego, więc nie przechodzę obok drzwi, co jest na dobre. Nie wyobrażam sobie, że podsłuchiwanie przyniosłoby mi jakiekolwiek korzyści.

Siadając na tej samej kanapie, którą zajmowałam poprzedniej nocy, nie mogę powstrzymać się od wysiłku, by wychwycić rozmowę, ale głosy są jeszcze bardziej przytłumione przez ścianę. Wyłapuję słowa tu i tam, ale próba złożenia ich w całość niewiele pomaga. Dopiero gdy głos Henry'ego staje się głośniejszy, bardziej błagalny, mogę naprawdę zrozumieć, co mówi.

„Proszę, panie Severin. Przynajmniej ją zobacz. Przynajmniej... rzuć okiem. Z pewnością uzna pan, że jest wartościowa w taki czy inny sposób. Ma doświadczenie w sprzątaniu. Nauczyłem ją umiejętności domowych, a jeśli nie będzie pan mógł wykorzystać jej usług w ten sposób, cóż, zawsze zostaje sypialnia.”

Z mojego gardła wydobywa się drżący oddech, gdy dedukuję, że musi mówić o mnie. O kim innym mógłby próbować przekazać panu Severinowi, kimkolwiek on jest. Naprawdę sugeruje, że jego własna pasierbica może być użyta jako pospolita prostytutka? Łzy napływają mi do oczu, gdy rozważam, co to może oznaczać, jeśli pan Severin przyjmie jego ofertę. Uważam, że pewna śmierć byłaby dla mnie lepszym wyrokiem niż służenie mężczyźnie, którego nigdy nie spotkałam.

Drugi głos jest teraz również łatwiejszy do wychwycenia, chociaż pan Severin nadal brzmi obojętnie, gdy pyta: „Zrobiłby pan to, panie Voss? Pozwoliłby pan własnej córce na takie działania, by spłacić swoje długi?”

„Pasierbica,” Henry wyjaśnia. „To nie jest moja córka, proszę pana. W rzeczywistości nigdy naprawdę o nią nie dbałem.” Śmieje się, ale pan Severin nie odpowiada śmiechem, i chociaż nie jestem zaskoczona słysząc, jak Henry przyznaje się do swoich prawdziwych uczuć, łzy pieką mnie w oczach.

Lata temu myślałam, że naprawdę troszczy się o mnie jak o własną córkę, ale to wszystko było kłamstwem.

Niskie głosy rozbrzmiewają przez chwilę tam i z powrotem, i nie mogę wychwycić nic więcej. Potem słychać skrzypienie drewna o drewno, gdy przesuwane są krzesła, i przygotowuję się. Jeśli pan Severin nie zaakceptuje propozycji Henry'ego – jeśli nie zaakceptuje mnie – w chwili, gdy wyjdzie za drzwi, Henry mnie zabije, nie mam wątpliwości. Nie będę już dla niego użyteczna.

Jeśli pan Severin zaakceptuje mnie, stanę się jego własnością, z którą będzie mógł zrobić, co tylko zechce, włącznie z zaspokajaniem go w każdy sposób, jaki uzna za stosowny.

Gryzę dolną wargę i wpatruję się w drzwi, gdy ciężkie kroki zbliżają się. To nie może się dziać. Całe moje życie sprowadziło się do tego momentu.

Henry wchodzi do pokoju pierwszy, i nie mogę odczytać jego wyrazu twarzy, poza niepokojem. Potem moje oczy przesuwają się na mężczyznę, który za nim podąża. Moje usta otwierają się, a oczy rozszerzają się, gdy rozpoznanie przejmuje kontrolę.

To on – mężczyzna o alabastrowej skórze, ciemnych włosach i srebrnych oczach – mężczyzna z pogrzebu mojej matki.

Moje serce zaczyna bić z przerażenia, i teraz wiem na pewno, że śmierć będzie znacznie lepsza niż pójście z nim – kimkolwiek – lub czymkolwiek on może być.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział