Rozdział Czterysta siedemdziesiąt pięć

POLLY

Żartujesz sobie ze mnie?

ŻARTUJESZ SOBIE ZE MNIE?!!?!?!

Co ja tu w ogóle robię?

Co ja sobie myślałam?

„O... mój... Boże...” wybełkotałam z miejsca na podłodze. Nagle poczułam się jak kompletna idiotka. „O... mój... Boże...”

„Polly,” wydyszał Lief.

„Nie mogę w to uwierzyć,” s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie