

Stado: Zasada Numer 1 - Bez Partnerów
Jaylee · W trakcie · 529.1k słów
Wstęp
"Puść mnie," jęczę, moje ciało drży z potrzeby. "Nie chcę, żebyś mnie dotykał."
Upadam na łóżko, a potem odwracam się, by na niego spojrzeć. Ciemne tatuaże na wyrzeźbionych ramionach Domonica drżą i rozszerzają się wraz z jego ciężkim oddechem. Jego głęboki, dołeczkowy uśmiech jest pełen arogancji, gdy sięga za siebie, by zamknąć drzwi na klucz.
Przygryzając wargę, zbliża się do mnie, jego ręka wędruje do szwu spodni i rosnącej wypukłości tam.
"Jesteś pewna, że nie chcesz, żebym cię dotykał?" Szepcze, rozwiązując węzeł i wsuwając rękę do środka. "Bo przysięgam na Boga, że to wszystko, czego pragnąłem. Każdego dnia od momentu, gdy weszłaś do naszego baru i poczułem twój doskonały zapach z drugiego końca sali."
Nowa w świecie zmiennokształtnych, Draven jest człowiekiem na ucieczce. Piękna dziewczyna, której nikt nie mógł ochronić. Domonic jest zimnym Alfą Czerwonej Watahy. Braterstwo dwunastu wilków, które żyją według dwunastu zasad. Zasad, które przysięgli NIGDY nie łamać.
Szczególnie - Zasada Numer Jeden - Żadnych Partnerów
Kiedy Draven spotyka Domonica, wie, że jest jego partnerką, ale Draven nie ma pojęcia, czym jest partner, tylko że zakochała się w zmiennokształtnym. Alfie, który złamie jej serce, by zmusić ją do odejścia. Obiecując sobie, że nigdy mu nie wybaczy, znika.
Ale nie wie o dziecku, które nosi, ani że w momencie, gdy odeszła, Domonic postanowił, że zasady są po to, by je łamać - i teraz, czy kiedykolwiek ją odnajdzie? Czy ona mu wybaczy?
Rozdział 1
"Nie ma miejsca, gdzie mógłbyś się ukryć, a ja cię nie znajdę. Jesteś mój. Zawsze będziesz mój i zasieję w tobie swoje nasienie, abyś nigdy nie była wolna."
Słowa potwora, który czasem jest człowiekiem.
DRAVEN
Kiedy wysiadłem z pociągu na stacji w Port Orchard, pierwszą rzeczą, którą zauważyłem, była gęsta mgła otaczająca miasteczko. Jak smugi dymu w ciężkiej kołdrze, rozgałęziające się jak ramiona z jednej chmury, rozciągała się wszędzie. Oplatała wiecznie zielone drzewa i wspinała się po zboczu góry. Osadzała się nad brzegiem oceanu i dokami Port Orchard w stanie Waszyngton.
Niebo nad głową było głęboko szare, mimo że była to środek popołudnia, a delikatny deszcz tańczył w powietrzu. Było pięknie, a teraz to było moje nowe miejsce zamieszkania.
Złożyłem podanie o pracę w jednym z nielicznych barów w mieście, gdy jeszcze mieszkałem na Florydzie. Oszczędzałem przez ostatnie trzy lata, czekając na dzień, kiedy w końcu zniknę z Miami na zawsze. Około dwóch tygodni temu nadarzyła się okazja. I skorzystałem z niej.
Z drugiej strony, nie jestem pewien, czy to, co robiłem wcześniej, można nazwać życiem. Myślę, że to było bardziej jak egzystowanie.
I...
Cierpienie.
Odrzucając wspomnienia o ludziach, których zostawiłem za sobą, wchodzę na lekko zatłoczoną ulicę. Port Orchard nie było największym z miast, ale z jakiegoś powodu na ulicach było dużo ludzi. Malownicze sklepy wzdłuż bloku, na którym się znajdowałem, z wieżami domków w starym stylu wspinającymi się po zboczach za nimi. Po prawej stronie widziałem świeży targ rybny w pobliżu doków, a po lewej tętniący życiem rynek pełen uroczych mieszkańców sprzedających swoje towary.
Uroczo.
Przestudiowałem mapę tego miasta na telefonie, zanim rozbiłem go na kawałki w Miami. Cieszyłem się, że zdjęcia tego miejsca były dość dokładne. W internecie wyglądało to jak wirtualny raj. Dla kogoś, kto chciał uciec w deszcz i mgłę, wydawało się idealne. Rzeczywistość nie zawiodła.
Podciągając plecak wyżej na ramieniu, kieruję się w stronę doków, w kierunku mojego nowego miejsca pracy.
Moonlight Lounge brzmiało elegancko, ale wiedziałem, że takie nie będzie. Nie za stawki, które oferowali. Poza tym, to nie było miasto pełne luksusowych samochodów i bogatych klientów. Kiedy aplikowałem przez internet w bibliotece w Miami, nie sądziłem, że dostanę tę pracę. To była tylko jedna z wielu nadziei, które miałem w głowie.
Ironią losu, to stanowisko wiązało się z mieszkaniem nad lokalem. Dwa w jednym, więc oczywiście było najwyżej na mojej liście życzeń. Właściciel chciał kogoś, kto nie tylko będzie barmanem, ale także pełnił rolę opiekuna miejsca. Więc naturalnie, było to idealne dla kogoś takiego jak ja. Kogoś, kto nie chciał, aby jego nazwisko widniało na jakiejkolwiek umowie najmu.
Chociaż, mogłam 'przypadkowo' zaznaczyć pole oznaczone jako mężczyzna zamiast kobieta, a oferta, którą otrzymałam, była skierowana do pana Dravena Piccoli, nie zamierzałam poprawiać tego nieporozumienia, dopóki nie dotrę na miejsce. Co właśnie miałam zrobić. Niewielu opiekunów to kobiety. Teraz pozostaje mi tylko modlić się, aby mój pracodawca przymknął oko na moje małe potknięcie i pozwolił mi zostać.
Jeśli nie? Cóż, wtedy zatrzymam się w motelu lub czymś podobnym, dopóki nie znajdę innej pracy. Teraz, gdy tu jestem, naprawdę tu jestem, jestem całkowicie oczarowana tajemniczą aurą otaczającą to miejsce. Teraz chcę, aby to było moje nowe miejsce zamieszkania.
Spoglądając na neonowy znak Moonlight Lounge w nowoczesnej czcionce fioletowych liter, biorę głęboki oddech i wchodzę do środka.
Bar jest czysty i w większości pusty. To nie jest nic niezwykłego o tej porze dnia. Przyciemnione oświetlenie i retro skórzane wnętrze nadają miejscu niemal mafijny klimat. Wchodząc głębiej w stronę długiego drewnianego baru, ściągam kaptur i rozglądam się.
Moje oczy przyciąga stolik w najdalszym rogu, najbliżej przyciemnionych przednich okien. Siedzi tam trzech mężczyzn, a każdy z nich podnosi wzrok w momencie, gdy wchodzę. Jeden z nich sztywnieje, prostując się i patrząc na mnie z wrogością, gdy odwzajemniam spojrzenie.
Moja klatka piersiowa się zaciska. Serce wali mi w uszach. Przez chwilę mam wrażenie, że go rozpoznaję. Jakbym GO ZNAŁA, ale to niemożliwe.
Jest niezwykle przystojny, z ciemnorudymi włosami związanymi w krótki kucyk i oczami koloru spalonego węgla. Głębokie i szare i... w pewnym sensie przenikliwe. Dwaj pozostali mężczyźni wyglądają bardziej zwyczajnie i nie są tak zastraszający jak pierwszy. Nic specjalnego, tylko dwóch napakowanych osiłków z kiepskim nastawieniem.
Ich oczy przesuwają się w moją stronę, wszyscy trzej szyderczo się uśmiechają. Podnoszę podbródek i odwracam wzrok, w duchu mając nadzieję, że żaden z nich nie jest właścicielem.
Też was nie lubię, chłopaki.
Zwracając uwagę z powrotem na bar, dzwonię małym dzwonkiem obok kasy, mając nadzieję, że przyciągnie to uwagę kogoś z zaplecza.
Wysoki, krzepki mężczyzna, który wygląda na zbyt młodego, by być właścicielem, wchodzi przez wahadłowe drzwi za ladą. Zarośnięty brązową brodą i pełną głową włosów w tym samym kolorze, również wydaje się nadmiernie umięśniony. Jego usta drgają w górę, gdy mnie ogląda. Jego spojrzenie przesuwa się po mnie od stóp do głów i z powrotem. Życzliwe niebieskie oczy lekko się zwężają, gdy zauważają mój plecak.
"Czy mogę ci pomóc, mała damo?" pyta z uśmiechem.
Kiwam głową, "Czy jesteś Bartlett?"
Czyszcząc szklankę szmatką, którą wyciągnął z półki, kiwa głową. "Tak, to ja. A ty kim jesteś?"
To jest ten moment prawdy.
"Jestem Draven Piccoli. Mam dziś zacząć pracę."
Bartlett napina się, jego oczy spadają na stolik w rogu, a potem wracają do mnie. "Nie. To niemożliwe. Draven miał być mężczyzną."
Wzdycham, podchodząc bliżej do baru, aby usiąść. "Nie, Draven miał być opiekunem i barmanem. Dlaczego to ma znaczenie, jakiej płci jest 'Draven'?"
Bartlett się śmieje. "Bo Draven, którego zatrudniłem, musi umieć wyrzucać ludzi z baru i podnosić co najmniej sto funtów. ON musi umieć obsługiwać broń w środku nocy podczas pełni księżyca. A ty? TY nie wyglądasz jak on."
"Mogę podnieść sto funtów," argumentuję z uśmiechem. "Może nie za wiele razy w ciągu dnia, ale mogę to zrobić."
Próbuję włożyć trochę błagania w mój głos, mając nadzieję, że zagram na kartę uroku i on to kupi.
Kręcąc głową i stawiając szklankę z bursztynowym płynem przede mną, szepcze, "Napij się, kochanie, a potem idź swoją drogą. Przepraszam za wszelkie niedogodności, jakie mogłem ci sprawić, ale nie szukam seksownej opiekunki."
Marszczę brwi. Cholera. Wiedziałam, że to może się zdarzyć, więc dlaczego teraz jestem tak rozczarowana?
Moje oczy wypełniają się łzami, które staram się nie osuszać. Myślę, że będę musiała uronić kilka, aby osiągnąć swój cel. Już palą mnie na myśl o walce, która mnie czeka. Może znajdę pracę jako kelnerka. Albo może jest tu jakiś klub ze striptizem, i mogę tam aplikować. Kluby ze striptizem nigdy nie odrzucają nowej twarzy - uwierzcie mi, wiem to.
Zauważając moje zaniepokojenie, Bartlett pochyla się bliżej mnie. "Jak daleko musiałaś podróżować, żeby tu dotrzeć, kochanie?"
Spotykając jego oczy i mrugając, aby powstrzymać łzy, dla efektu, obdarzam go drżącym uśmiechem. "Wystarczająco daleko."
Wzdycha. "Przykro mi to słyszeć. Nie mogę ci pomóc."
Cholera.
Ostatnie Rozdziały
#452 Rozdział Czterysta pięćdziesiąt dwa
Ostatnia Aktualizacja: 7/15/2025#451 Rozdział Czterysta Pięćdziesiąt Jeden
Ostatnia Aktualizacja: 7/7/2025#450 Rozdział Czterysta Pięćdziesiąt
Ostatnia Aktualizacja: 7/7/2025#449 Rozdział Czterysta czterdzieści dziewięć
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#448 Rozdział Czterysta Czterdzieści Osiem
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#447 Rozdział Czterysta Czterdzieści Siedmy
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#446 Rozdział Czterysta Czterdzieści Sześć
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#445 Rozdział Czterysta Czterdzieści Piąty
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#444 Rozdział Czterysta Czterdzieści Cztery
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#443 Rozdział Czterysta Czterdzieści Trzeci
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025
Może Ci się spodobać 😍
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Odkupienie Byłej Żony: Odrodzona Miłość
Ból mojej nieślubnej ciąży jest raną, o której nigdy nie mogę mówić, ponieważ ojciec dziecka zniknął bez śladu. Kiedy byłam na skraju życia, Henry pojawił się, oferując mi dom i obiecując, że będzie traktował moje dziecko bez ojca jak swoje własne.
Zawsze byłam mu wdzięczna za uratowanie mnie tamtego dnia, dlatego znosiłam upokorzenie tego nierównego małżeństwa tak długo.
Ale wszystko zmieniło się, gdy jego dawna miłość, Isabella Scott, wróciła.
Teraz jestem gotowa podpisać papiery rozwodowe, ale Henry żąda dziesięciu milionów dolarów jako cenę za moją wolność - sumę, której nigdy nie uda mi się zebrać.
Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam zimno: "Dziesięć milionów dolarów za zakup twojego serca."
Henry, najpotężniejszy spadkobierca na Wall Street, jest byłym pacjentem kardiologicznym. Nigdy nie podejrzewałby, że jego tak zwana haniebna eks-żona zorganizowała bijące serce w jego piersi.
Mój Szef, Mój Tajemniczy Mąż
Złamana sercem, w końcu wyszła za mąż za nieznajomego. Następnego ranka jego twarz była tylko zamazaną plamą.
W pracy sytuacja się skomplikowała, gdy odkryła, że nowym dyrektorem generalnym jest nikt inny, jak jej tajemniczy mąż z Vegas?!
Teraz Hazel musi znaleźć sposób, jak poradzić sobie z tym niespodziewanym zwrotem w swoim życiu osobistym i zawodowym...
Nie odzyskasz mnie z powrotem
W dniu, w którym poślubił swoją pierwszą miłość, Aurelia miała wypadek samochodowy, a bliźnięta w jej łonie przestały mieć bicie serca.
Od tego momentu zmieniła wszystkie swoje dane kontaktowe i całkowicie zniknęła z jego życia.
Później Nathaniel porzucił swoją nową żonę i szukał na całym świecie kobiety o imieniu Aurelia.
W dniu, w którym się spotkali, zablokował ją w jej samochodzie i błagał: "Aurelia, proszę, daj mi jeszcze jedną szansę!"
(Gorąco polecam wciągającą książkę, której nie mogłam odłożyć przez trzy dni i noce. Jest niesamowicie angażująca i warto ją przeczytać. Tytuł książki to "Łatwy rozwód, trudne ponowne małżeństwo". Można ją znaleźć, wpisując tytuł w wyszukiwarkę.)
Blizny
Amelie zawsze pragnęła prowadzić proste życie, z dala od blasku reflektorów związanych z jej alfą rodowodem. Czuła, że to osiągnęła, gdy znalazła swojego pierwszego partnera. Po latach razem, jej partner okazał się nie być tym, za kogo się podawał. Amelie jest zmuszona przeprowadzić Rytuał Odrzucenia, aby poczuć się wolna. Jej wolność ma swoją cenę, jedną z nich jest brzydka czarna blizna.
"Nic! Nic nie ma! Przywróćcie ją!" krzyczę z całych sił. Wiedziałam, zanim cokolwiek powiedział. Czułam, jak w moim sercu mówiła do widzenia i odchodziła. W tym momencie niewyobrażalny ból promieniował do mojego rdzenia.
Alpha Gideon Alios traci swoją partnerkę w dniu, który powinien być najszczęśliwszym w jego życiu, narodzinach jego bliźniaczek. Gideon nie ma czasu na żałobę, pozostawiony bez partnerki, samotny, i jako nowo upieczony ojciec dwóch niemowląt. Gideon nigdy nie pokazuje swojego smutku, ponieważ byłoby to oznaką słabości, a on jest Alfą Straży Durit, armii i ramienia śledczego Rady; nie ma czasu na słabość.
Amelie Ashwood i Gideon Alios to dwoje złamanych wilkołaków, których los połączył. Czy to ich druga szansa na miłość, czy może pierwsza? Gdy ci dwaj przeznaczeni partnerzy zbliżają się do siebie, wokół nich ożywają złowrogie intrygi. Jak zjednoczą się, aby chronić to, co uważają za najcenniejsze?
Zrujnowana: Zawsze będziesz moja.
"Kurwa", nie mogłam powstrzymać krzyku.
"Musisz nauczyć się być posłuszna" - powiedział, ciągle się we mnie wbijając. Gdy poczułam jego ręce na moim łechtaczce, moje ciało zadrżało.
"Asher, proszę, to za dużo".
"Nie. Gdybym naprawdę chciał cię ukarać, dałbym ci całego siebie" - powiedział do mojego ucha, a całe moje ciało zamarło. Nagle się poruszył i znów stałam. Ten człowiek był szalony.
Poczułam go za sobą. "Dziesięć batów za nieposłuszeństwo" - powiedział.
"Asher, proszę".
"Nie". Jego głos był zimny i pozbawiony emocji.
Asher był tym, czego chciałam, czego naprawdę pragnęłam, aż było za późno. Sierota nigdy nie powinna zakochiwać się w kimś poza swoim zasięgiem. Myślałam, że kochanie go było właściwą rzeczą, dopóki nie ujawnił swojej prawdziwej tożsamości i mnie zrujnował. Byłam zrujnowana dla wszystkich innych. Nadal czułam jego dotyk, jakby był wyryty w mojej skórze. Starałam się go unikać, ale los nie pozwalał na to.
Sterlingowie byli najpotężniejsi w Havenwood, a Dorian Sterling był poza zasięgiem.
Jako sierota trudno jest przyjąć, że ktoś się tobą interesuje, ale gdy okazuje się, że są to ludzie bogaci i wpływowi, wybrałam inną drogę i uciekłam, ale ucieczka doprowadziła mnie z powrotem do miejsca, które unikałam, i osoby, którą unikałam.
Asher i Dorian Sterling, jedno i to samo. Gdy pojawiła się jego pierwsza miłość, wraz ze wszystkimi, którzy chcieli mnie zniszczyć, modliłam się, żeby mógł mnie ochronić.
Król Podziemia
Jednak pewnego pamiętnego dnia, Król Podziemia pojawił się przede mną i uratował mnie z rąk syna najpotężniejszego bossa mafii. Z jego głębokimi, niebieskimi oczami utkwionymi w moich, powiedział cicho: "Sephie... skrót od Persefona... Królowa Podziemia. W końcu cię znalazłem." Zdezorientowana jego słowami, wyjąkałam pytanie: "P..przepraszam? Co to znaczy?"
Ale on tylko uśmiechnął się do mnie i delikatnie odgarnął włosy z mojej twarzy: "Jesteś teraz bezpieczna."
Sephie, nazwana na cześć Królowej Podziemia, Persefony, szybko odkrywa, że jest przeznaczona do wypełnienia roli swojej imienniczki. Adrik jest Królem Podziemia, szefem wszystkich szefów w mieście, którym rządzi.
Była pozornie zwykłą dziewczyną, z normalną pracą, aż wszystko zmieniło się pewnej nocy, kiedy wszedł przez frontowe drzwi i jej życie nagle się odmieniło. Teraz znajduje się po niewłaściwej stronie potężnych mężczyzn, ale pod ochroną najpotężniejszego z nich.
Zakochaj się w Dominującym Miliarderze
(Codzienne aktualizacje z trzema rozdziałami)
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Tron Wilków
Jego odrzucenie uderzyło mnie natychmiast.
Nie mogłam oddychać, nie mogłam złapać tchu, gdy moja klatka piersiowa unosiła się i opadała, a żołądek skręcał się, nie mogłam się pozbierać, patrząc, jak jego samochód pędzi w dół podjazdu, oddalając się ode mnie.
Nie mogłam nawet pocieszyć mojej wilczycy, natychmiast wycofała się na tyły mojego umysłu, uniemożliwiając mi rozmowę z nią.
Czułam, jak moje usta drżą, a twarz marszczy się, gdy próbowałam się pozbierać, ale bezskutecznie.
Minęły tygodnie od ostatniego spotkania z Toreyem, a moje serce zdawało się łamać coraz bardziej z każdym dniem.
Ale ostatnio odkryłam, że jestem w ciąży.
Ciąże wilkołaków były znacznie krótsze niż u ludzi. Z Toreyem będącym Alfą, czas skracał się do czterech miesięcy, podczas gdy u Bety trwałoby to pięć, Trzeci w Dowództwie sześć, a u zwykłego wilka między siedem a osiem miesięcy.
Zgodnie z sugestią, udałam się do łóżka, z głową pełną pytań i rozmyślań. Jutro miało być intensywne, czekało mnie wiele decyzji do podjęcia.
Dla osób powyżej 18 roku życia.---Dwoje nastolatków, impreza i nieomylny towarzysz.
Nici Przeznaczenia
Jak wszystkie dzieci, zostałem przetestowany pod kątem magii, gdy miałem zaledwie kilka dni. Ponieważ moja specyficzna linia krwi jest nieznana, a moja magia nie do zidentyfikowania, zostałem oznaczony delikatnym, wirującym wzorem wokół górnej części prawego ramienia.
Mam magię, tak jak wykazały testy, ale nigdy nie pasowała do żadnego znanego gatunku Magicznych.
Nie potrafię zionąć ogniem jak Przemieniony smok, ani rzucać klątw na ludzi, którzy mnie wkurzają, jak Czarownice. Nie umiem robić eliksirów jak Alchemik ani uwodzić ludzi jak Sukub. Nie chcę być niewdzięczny za moc, którą posiadam, jest interesująca i wszystko, ale naprawdę nie ma wielkiego znaczenia i większość czasu jest po prostu bezużyteczna. Moja specjalna umiejętność magiczna to zdolność widzenia nici przeznaczenia.
Większość życia jest dla mnie wystarczająco irytująca, a co nigdy mi nie przyszło do głowy, to że mój partner jest niegrzecznym, nadętym utrapieniem. Jest Alfą i bratem bliźniakiem mojego przyjaciela.
„Co ty robisz? To mój dom, nie możesz tak po prostu wchodzić!” Staram się utrzymać stanowczy ton, ale kiedy odwraca się i patrzy na mnie swoimi złotymi oczami, kurczę się. Jego spojrzenie jest wyniosłe i automatycznie spuszczam wzrok na podłogę, jak mam w zwyczaju. Potem zmuszam się, by znów spojrzeć w górę. Nie zauważa, że na niego patrzę, bo już odwrócił ode mnie wzrok. Jest niegrzeczny, odmawiam pokazania, że mnie przeraża, chociaż zdecydowanie tak jest. Rozgląda się i po zorientowaniu się, że jedyne miejsce do siedzenia to mały stolik z dwoma krzesłami, wskazuje na niego.
„Siadaj.” rozkazuje. Patrzę na niego gniewnie. Kim on jest, żeby tak mną rozkazywać? Jak ktoś tak nieznośny może być moją bratnią duszą? Może wciąż śnię. Szczypię się w ramię i moje oczy zachodzą łzami od ukłucia bólu.