ROZDZIAŁ 144

Nikolas wstał, a krzesło za nim delikatnie zaskrzypiało na kamiennej podłodze. Jego głos był spokojny, ale pod nim kryła się stal - kontrolowany, celowy. „Raven, gdzie oni są? Stado Silvermoon - jak blisko?”

Raven wyprostowała się, strzepując liść z ramienia, jej płaszcz wciąż był wilgotny od nocne...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie