ROZDZIAŁ 162

Saphira wpadła przez drzwi domu stada, jej buty uderzały o podłogę w szybkim rytmie, oddech urwany po biegu. Nikolas był tuż za nią, jego ręka muskała jej plecy, gdy pędzili korytarzem. Zapach uderzył ją pierwszą — antyseptyk, krew i delikatny metaliczny posmak magii. Unosił się w powietrzu jak mgła...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie