ROZDZIAŁ 169

Powrót do domu watahy był cichy. Wiatr się nasilił, szeleszcząc wśród drzew niczym szepty za nimi, muskając policzki Saphiry i szarpiąc brzegi jej kurtki. Szła obok Nikolasa, z rękami mocno skrzyżowanymi na piersi, myślami krążąc wokół tego, co teraz wiedzieli.

*Planowali to dłużej, niż się spodzie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie